Lokale Kielce. Azjaci wypracowali sobie kuchnię pozwalającą cieszyć się jedzeniem, nawet jeśli temperatura przekracza trzydzieści i więcej stopni.
Sporo się w Kielcach otwiera ostatnio sushi barów, mam wrażenie, że niebawem będzie ich tyle co pizzerii. Ale równie dynamicznie, chociaż może nie tak spektakularnie, rozwija się rynek bistro.
Czeburek pochodzi z Półwyspu Krymskiego. Ten smażony w głebokim tłuszczu pieróg jest bardzo popularny na Podlasiu, szczególnie wśród polskich Tatarów.
Żorż smakuje. Za co uwielbiam La Baguette w Chęcinach? Oczywiście za smak serwowanych tu potraw, ale także za lokalność i sezonowość.
Zapraszam do Starachowic. Restauracja Merkury powstała w 1998 roku i z tego, co wyszukałem w internecie, oraz komentarzy, jakie pojawiły się, gdy wrzuciłem zdjęcia na swoim Facebooku, wynika, że słynęła z placka ziemniaczanego i swojskiego klimatu.
Muszę się do czegoś przyznać - nie potrafię obejść się bez dobrego pieczywa. Zwracam też na to uwagę w lokalach gastronomicznych, uważam, że dobry chleb podany do zupy czy przystawki może bardzo podnieść wrażenia smakowe.
Ile razy przechodziliście obok jakiegoś niepozornego miejsca, nie wiedząc, jakie skarby się tam kryją? Ja tak miałem z garmażerką W Zielonej Budce przy Zagórskiej.
Zmęczeni żurkiem, sałatką, mazurkami czy innymi pasztetami? To może azjatycki detoks? Na przykład w Kusa Sushi na placu Wolności.
Sobota, ciepło, słoneczko świeci, zero zobowiązań i masa wolnego czasu. Czy dzień może się zacząć lepiej? Może, jeśli dołożymy do tego wszystkiego dobre śniadanie.
Jakoś tak wyszło, że dziś znowu o sushi i ramenie, ale (rym niezamierzony) mam usprawiedliwienie. Otóż ostatni tydzień spędziłem z Sekcją Degustacyjną na Podlasiu.
Od dawna słyszałem o tym miejscu bardzo pozytywne opinie, fajnie prezentowały się ich dania na zdjęciach, więc w końcu wsiadłem w auto i udałem się na Ślichowice, gdzie mieści się lokal Kielecki Talerz.
Lokale Kielce. Zastanawialiście się kiedyś, skąd się w Polsce wzięła pizza? Urodzeni po 1990 roku pewnie powiedzą: no przecież zawsze była. Jednak dla mojego pokolenia nie jest to wcale takie oczywiste.
Lokale Kielce. O MeetMe Cafe na rogu Sienkiewicza i Dużej zrobiło się głośno pod koniec ubiegłego roku, kiedy obok lokalu powstał ogródek zimowy. Ponieważ nie jestem przesadnym fanem ciastek, wybrałem się tam na śniadanie.
Lokale Kielce. Są takie restauracje, do których wracając, mam poczucie, że robię to zdecydowanie zbyt rzadko. Do takich lokali należy Żółty Słoń. To według mnie zdecydowanie kielecki top restauracyjny. Wychodzę stąd zawsze szczęśliwy, a endorfiny długo hulają po organizmie.
Lokale Kielce, Bary mleczne to w Polsce instytucja. Od lat ratują studentów, emerytów i osoby niezamożne, które chciałyby zjeść coś na ciepło, po domowemu, smacznie, a przede wszystkim niedrogo.
Lokale Kielce. Nie ukrywam, że do wizyty w Ferment Neobistro zachęciła mnie informacja, że w kuchni buszuje Maks Przybylski, człowiek, który potrafi pysznie gotować z tego, co znajdzie na polu czy w lesie.
Nie będę ukrywał, że Monopolka to jedno z moich ulubionych miejsc do biesiadowania z przyjaciółmi. A odkąd pojawiło się jesienne menu, to nawet jeszcze bardziej.
Uwielbiam japońskie dania, niestety często są one w kieleckich lokalach tylko dodatkiem do sushi. Dlatego bardzo byłem ciekaw, co spotka nas w AKI, świeżo otwartej restauracji japońskiej na placu Wolności.
Bardzo lubię wpadać do Calimero Cafe. Mają dwa lokale, jeden na Solnej, drugi na Paderewskiego, w obu serwują świetne śniadania, pyszne desery, kawy i gorącą czekoladę.
Cytując klasyka: nadejszła wiekopomna chwila. Po raz ostatni w tym roku spotkamy się na Sienkiewicza, by wspólnie zjeść coś z food trucków. Już od piątku, 30 września tradycyjnie na odcinku między Leśną a mostkiem na Silnicy.
Lokale Kielce. Zawsze kiedy wychodzę najedzony z restauracji Pescatore, myślę sobie, że bywam tu zdecydowanie za rzadko.
Lokale Kielce. Idzie jesień, w wielu lokalach szykują się (lub już się dokonały) duże zmiany w menu. Jest jednak taki, który publikę ma na tyle konserwatywną, że nie zgadza się ona na żadne zmiany. A jeśli już, to niemal kosmetyczne.
Lokale Kielce. Myślałem, że na jakiś czas uwolnię się od pizzy, ale cóż - Kielce pizzę kochają i na gastronomicznej mapie pojawił się nowy lokal.
Lokale Kielce. Parafrazując tytuł znanej piosenki, to będzie dumka na kilka żołądków. Do ukraińskiej restauracji w Kielcach poszliśmy bowiem w silnym składzie.
Kiedy już zgłodnieją Państwo po zwiedzaniu naszego pięknego miasta, warto byłoby zasiąść na coś dobrego. Postaram się podpowiedzieć kilka miejsc, w których każdy znajdzie coś dla siebie. Z braku miejsca ograniczę się do ścisłego centrum Kielc z przyległościami.
Piszę ten felieton, siedząc na werandzie pięknie odrestaurowanego drewnianego domu na Podlasiu. Od tygodnia zajadam się kartaczami, babkami ziemniaczanymi, chłodnikiem białostockim...
Jak co roku przez internet przetacza się fala zdjęć z tzw. paragonami grozy. A mnie mimo spędzenia 10 dni nad Bałtykiem udało się takich uniknąć.
Tekst dziś krótki, bo to i wakacje, i upały (przynajmniej w momencie pisania tego felietonu), a i menu opisywanego lokalu do najdłuższych nie należy.
Kilka miesięcy temu pisałem Państwu o nowo otwartym wówczas bistro Tylko Pysznie na Żeromskiego. Dziś chciałbym zabrać Was tam ponownie, bo sporo się zmieniło - wprowadzono lunche i śniadania, a i letnia karta zachęca do odwiedzin.
Nowy szef kuchni, nowe menu, czyli dziś wracamy do Monopolki. To menu nie jest tak do końca nowe, bo kilka pozycji zostało, ale już na wstępie powiem Państwu, że jest bardzo smacznie i warto się na Leonarda na obiad wybrać.
Lokale Świętokrzyskie. Wracałem ostatnio z Rzeszowa i pomyślałem, że odkąd oddano do użytku trasę na Mielec z Sukowa, bardzo rzadko bywam w Śladkowie Małym. A przecież karp to jedna z moich ulubionych ryb.
Dziś trochę prywaty, bo sezon foodtruckowy ruszył, więc i w rodzinnym mieście wypadałoby coś zorganizować. Dlatego w weekend, 6-8 maja zapraszam tradycyjnie na ulicę Sienkiewicza między mostkiem na Silnicy a placem Artystów, gdzie zaparkują wyselekcjonowane auta z ulicznym jedzeniem.
Lokale Kielce. Święta, święta i po świętach. Pierwsze, co należy teraz zrobić, to wykonać test na poświąteczną otyłość.
Lokale Kielce. Felieton ten mógłbym w zasadzie oprzeć na jednej tylko, za to bardzo konkretnej pozycji z menu - Desce Gruzińskiej. Na szczęście do Chinkalni poszły ze mną tęgie żołądki, więc spróbowaliśmy więcej.
Lokale Kielce. Bardzo lubię jeść na Promenadzie Solnej. Podoba mi się to nagromadzenie knajpek z różnym jedzeniem na małej przestrzeni, niby w centrum miasta, a odciętej od zgiełku.
Wizyta przyjaciół to zawsze dobra okazja, by wspólnie gdzieś wyskoczyć. Na przykład na dobre śniadanie. Poszliśmy więc we trójkę do mieszczącego się przy ulicy Sienkiewicza lokalu Burger & Co. Zawsze oferowali tu bowiem dobre, sycące śniadania.
Od początku napaści Rosji na Ukrainę codziennie wstaję raniutko, by śledzić doniesienia z wojny. Czekając z nadzieją na komunikat, że Wowie Władimirowiczowi zaszkodziło na przykład wypicie herbatki z polonem. Gdy piszę ten felieton jeszcze nic takiego nie nastąpiło, niemniej poranne wstawanie wymaga pewnych rytuałów. Kubek mocnej kawy, jakieś śniadanie.
Z Małomiasteczkowej w Masłowie Pierwszym dotychczas zamawiałem wyłącznie na dowóz. Malutka sala nie gwarantowała bowiem, że po przyjeździe znajdziemy miejsce przy stoliku. Wprawdzie latem wystawiają stoliki na zewnątrz, ale akurat wtedy pochłaniały mnie inne sprawy.
Dopadnięty przez koronawirusa niemal trzy tygodnie nie wychodziłem z domu. Zmuszony do gotowania lub zamawiania jedzenia nie mogłem doczekać się chwili, by znów zasiąść przy stoliku w lokalu. Czując przemożną chęć na pierogi, poszedłem na Wspólną, gdzie mieści się bardzo przeze mnie lubiana Pierogarnia.
Żorż smakuje. Dziś nieco inny felieton. Nie zaproszę do lokalu, tylko do sklepu, i napiszę kilka słów o fajnym cateringu.
Copyright © Agora SA