Rządowe podwyżki dla pielęgniarek dzielą personel medyczny. - Niektórzy dyrektorzy stosują jakieś tam łamańce. Czy ustawa rzeczywiście daje takie możliwości dyrektorom? - pytał Piotr Żołądek, radny wojewódzki PSL.
- Jest dużo lepiej - mówi o sytuacji kadrowej w Świętokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach wicemarszałek Marek Bogusławski. I dodaje, że problem mogą rozwiązać rozmowy z dyrekcją w sprawie podwyżek.
16 procent ogółem i aż 50 procent pielęgniarek z bloku operacyjnego Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach przebywa na zwolnieniach lekarskich. Tymczasem do lecznicy zgłaszają się pielęgniarki, które chciałyby rozpocząć pracę w tej placówce.
Mimo masowych zwolnień lekarskich pielęgniarek z bloku operacyjnego Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach wznowiło zabiegi. Dyrektorom szpitali, którzy nie mają pieniędzy na podwyżki, wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz radzi z kolei, by zwrócili się po prośbie do ministra.
Podwyżki dzielą personel medyczny. Jak do tej pory tylko pielęgniarki ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii zdecydowały się na protest, choć podobne problemy mają ich koleżanki z większości szpitali w regionie.
Dziesięć pielęgniarek z Kliniki Onkohematologii Świętokrzyskiego Centrum Onkologii w Kielcach przebywa od środy na zwolnieniach lekarskich. Szpital przekonuje jednak, że sytuacja znacznie różni się od tej na bloku operacyjnym.
Chociaż wykonują tę samą pracę, jedna zarabia 3,7 tys. zł, a druga 5,4 tys. zł. Pielęgniarki nie godzą się na takie różnice. I zapowiadają kroki prawne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.