To pokłosie wyroku Sądu Najwyższego i niezdanego przez sędziego Roberta Dróżdża tzw. testu niezawisłości, który może być powodem do podważania wielu kolejnych orzeczeń.
W Sądzie Rejonowym w Bochni ma zacząć się pierwszy proces w sprawie tzw. afery hejterskiej - zdecydował Sąd Najwyższy. Jedyną oskarżoną będzie Emilia S., zwana "Małą Emi".
- Musimy wychodzić do obywateli. Musimy pokazywać, że jesteśmy normalnymi ludźmi. Nie powinniśmy zamykać się w szklanej kuli, żyć w wieży z kości słoniowej - mówił podczas spotkania w Akademii Nauk Stosowanych w Kielcach sędzia Igor Tuleya, symbol walki o wolne sądy.
Według Ministerstwa Sprawiedliwości Leszek Grzesiak "może dalej pełnić funkcję sędziego", ale trwa "osobna sprawa" dotycząca jego przejścia w stan spoczynku.
Oblany przez sędziego Roberta Dróżdża, byłego wiceprezesa Sądu Okręgowego w Kielcach, test niezawisłości może wywołać efekt domina. Co więc zrobić z sędzią, którego wyroki mogą być raz po raz uchylane?
Prokuratura chce pociągnąć sędziego Jakuba Iwańca do odpowiedzialności za pomówienia i publicznego znieważania sędziego Waldemara Żurka. Sprawa jest kolejnym wątkiem afery hejterskiej wśród sędziów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.