Ta sprawa dla nas jest tęgą nauczką - twierdzi marszałek Adam Jarubas.PSL zamierza wystawić w wyborach do sejmiku oskarżoną o korupcję dyrektorkę Powiatowego Urzędu Pracy w Kielcach.
Przygnębiająco wyglądały obchody 76. rocznicy likwidacji kieleckiego getta. Pod pomnik przy al. IX Wieków przyszło ledwie kilkoro kielczan i dziennikarze. Widocznie więcej osób nie poczuło potrzeby, żeby tam być.
Nie twierdzę, że od dziś wszyscy słynni piłkarze przyjeżdżać będą na urlop do Kielc. Jestem jednak przekonany, że dobra opinia o naszym mieście pójdzie w świat. I jeśli tylko władze Kielc postarają się o kolejne tego typu imprezy, goście chętnie tu przyjadą.
Sędziowie z Kielc walczą nie tylko uchwałami, oświadczeniami, ale też symbolami. Pokazali to w tym tygodniu. Milczący, ubrani w części na czarno biorą udział w proteście przypominającym o tym, jak ważne są niezależne i niezawisłe sądy. Także ich sądy.
Drodzy kielczanie, jeśli chcecie wiedzieć, czy obok Waszych domów ktoś nie zbuduje oczyszczalni odpadów czy innej kontrowersyjnej inwestycji, musicie zacząć śledzić Biuletyn Informacji Publicznej Urzędu Miasta w Kielcach.
Wicepremier Beata Szydło robiła w Starachowicach wszystko, by zohydzić pacjentom leczenie w prywatnym, kapitalistycznym szpitalu. Z odwrotnym skutkiem.
Na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego narodziła się wczoraj nowa świecka tradycja. Wmurowano kamień węgielny pod budynek, który ma już dwa piętra. I piwnicę.
Może jednak właściciele sklepów w centrum Kielc staną raz, dwa razy w miesiącu za ladą, by przyciągnąć do siebie klientów. Pokażą tym samym, że jednak robią coś, by centrum Kielc nie wymarło - pisze Piotr Rozpara.
Nie dziwię się rozgoryczonym radnym i zdenerwowanym mieszkańcom. Samej trudno było mi uwierzyć w to, jak wysoko pracę swoich urzędników ceni wójt gminy Sitkówka-Nowiny Sebastian Nowaczkiewicz. Muszą być bardzo zapracowani, skoro niektórzy zasługują nawet na 27 tys. zł nagrody rocznej.
Niektórzy kieleccy radni chyba zapomnieli, z czym wiąże się powierzony im przez mieszkańców mandat. Albo świadomie lekceważą swoje obowiązki. No bo jak inaczej wytłumaczyć ich nieobecności, gdy zapadają najważniejsze dla miasta decyzje?
W sprawie przyszłości Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1 w Kielcach zabrakło dialogu, który w tak trudnych i delikatnych sprawach powinien być najważniejszy.
Rezydenci, psychiatrzy i ratownicy medyczni. Gdzie nie spojrzeć, tam problem, z którym lada moment zmierzą się dyrektorzy szpitali. Resort zdrowia, który jako jedyny mógłby rozwiązać te problemy, umywa ręce.
Urzędnicy przyzwyczaili nas do tego, że są w stanie konsekwentnie bronić każdej swojej decyzji. Niezależnie od tego, jak bardzo byłaby absurdalna. Tym większe wyrazy uznania dla dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach.
Miałem okazję spotkać w tym tłumie kilka "kanalii", kilkunastu "upiorów bolszewickich" i co najmniej kilkadziesiąt znajomych "zdradzieckich mord", których dawno nie widziałem. Do niedawna do głowy by mi nie przyszło, że przyjdzie nam jeszcze razem przeciwko czemuś protestować.
Współczuję działaczom PiS ze Starachowic. Na własnym podwórku muszą mierzyć się ze skutkami reformy zdrowia przygotowanej i uchwalonej przez ich partię.
- Jeżeli ten festiwal zostanie przeniesiony do Kielc, to czas wyprowadzać się z tego miasta - powiedział mi kolega, który w 2010 r. został wyróżniony nagrodą "Nadzieja Kielc". I te słowa dały mi sporo do myślenia.
Opozycjo, historycy, gdzie jesteście, gdy duszpasterz kibiców na spotkaniu w szkole atakuje i obraża wasze autorytety, w tym pierwszego niekomunistycznego premiera Tadeusza Mazowieckiego?
Mirosław Gębski nie jest kieleckim Józefem K. Przede wszystkim nie jest pozostawiony samemu sobie i ma na kogo liczyć.
Jeszcze kilka miesięcy temu kurator Kazimierz Mądzik przekonywał mnie (bezskutecznie), że wprowadzanie reformy edukacji odbędzie się bezproblemowo dla uczniów, rodziców, nauczycieli i samorządów. Teraz okazało się problemem dla samego kuratora.
Bez względu na dzień i porę po urzędnikach spodziewam się reakcji na to, co dzieje się w mieście.
350 km stąd bezdomne zwierzęta z dwóch świętokrzyskich gmin będą miały swój nowy dom. Szkoda, że przez lata samorządy nie zrobiły nic, by zapobiec takim absurdom.
KCK być może wygra sprawę w sądzie przeciwko stowarzyszeniu. Pozew to jednak dla miasta wizerunkowy strzał w stopę. Bo o Kielcach, jako stolicy mody, znów pewnie będzie głośno w mediach - pisze w komentarzu Grzegorz Walczak.
Już nie samorząd czy prywatny właściciel, ale służby wojewody oceniają, czy szpital potrzebuje remontu oddziału lub kupna drogiego sprzętu. Pomysłowi można by nawet przyklasnąć, gdyby nie obawy, że decyzje będą polityczne.
Władze spółdzielni Na Stoku, wykorzystując niedoskonałości regulaminu budżetu obywatelskiego, zgłosiły do niego "plac treningowy do gry w piłkę nożną". Gdy powstał, do złudzenia przypomina połowę boiska.
"Szpital ma doskonały sprzęt, który okazał się bezużyteczny" - to zdanie z poniedziałkowej konferencji prasowej dyrektora szpitala w Starachowicach zapamiętałam najbardziej. To dramatyczny przykład braku empatii, bez której pomoc choremu staje się fikcją.
Służba zdrowia to obok piłki nożnej i polityki dziedzina, na której znają się ponoć wszyscy. W Świętokrzyskiem tak naprawdę wielkich powodów do narzekania nie ma.
Kilka tygodni temu prezydent Kielc Wojciech Lubawski ogłosiłnową strukturę organizacyjną urzędu miasta .
Uniwersytet Jana Kochanowskiego i Politechnika Świętokrzyska łączą siły, by wspólnie się promować. Dzięki temu Kielce mają w końcu zostać miastem akademickim. By tak się stało, w promocję aktywnie powinno włączyć się miasto.
Dla środowisk związanych z prawicą czy Instytutem Pamięci Narodowej Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" jest bohaterem. Dla innych - zbrodniarzem wojennym. Ale kieleccy radni zdecydowali, że z ronda jego imienia będziemy musieli korzystać wszyscy, niezależnie od poglądów czy odczuć.
Fakt, że były prezydent Kielc Włodzimierz Stępień wygrał konkurs na dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg, wywołał liczne komentarze zarówno na lewicy, jak i na prawicy. Zwłaszcza tych, którzy pamiętają, jak jego rządy miastem oceniał obecny prezydent Wojciech Lubawski po objęciu stanowiska. Stępień zresztą też nie pozostawał mu wtedy dłużny.
Miasto, urząd marszałkowski, kuratorium - w sprawie szkoły na oddziale psychiatrii dziecięcej przy ul. Kusocińskiego w Kielcach wszystkie strony konfliktu mają trochę racji. Szkoda tylko, że ucierpieć mogą na tym dzieci.
Pewnie wyjdę na naiwnego, ale byłem przekonany, że w tych czasach takie sytuacje już się nie zdarzają. Pisząc "te czasy", mam na myśli szacunek urzędnika do obywatela, ale też możliwość błyskawicznego przesłania informacji w każde miejsce na świecie.
Gdyby w kieleckich kopalniach wydobywano złoto, gorączka byłaby zrozumiała. Złota nie ma, ale szaleństwo jest. Wszystkich.
Burmistrzowie i wójtowie sprawujący swoje mandaty, łącząc je równocześnie z pracą w organach administracji rządowej, jawnie lekceważą prawo. Dlatego dobrze się stało, że komisarz wyborczy zajął się tymi sprawami. Być może podziała to jako straszak na innych.
Otwieranie miejsc powstałych z budżetu obywatelskiego dla wybranej tylko grupy mieszkańców to wypaczanie tej idei. A najgorsze, że opisany przez nas przypadek nie jest jedyny.
Wiceminister infrastruktury zapowiedział, że eksperci będą sprawdzać, czy planowanych inwestycji na drogach krajowych nie można zrobić taniej, bo brakuje na nie 93 mld zł. Może więc w Kielcach warto uważniej przyjrzeć się planowi przebudowy ulic Jesionowej i Łódzkiej?
Trzy lata temu wielu z nas wstydziło się, gdy Muzeum Narodowe zaprezentowało wystawę trofeów myśliwskich ?dziadka Władka?. Obawiam się, że pomysł muzeum leśnictwa i łowiectwa też nie przysporzy nam chwały.
Piłkarze ręczni Vive Tauron Kielce po raz trzeci w historii, a drugi z rzędu, awansowali do prestiżowego Final Four Ligi Mistrzów, czyli turnieju czterech najlepszych klubowych drużyn świata. Ten sukces smakuje jednak wyjątkowo. I potwierdza, jaką potęgę zbudował w Kielcach Bertus Servaas.
"Dobra zmiana", którą do tej pory obserwowaliśmy głównie nad Wisłą w Warszawie, dotarła też nad Silnicę, Kamienną i Nidę. "To widać, słychać i czuć" bardziej nawet niż nadchodzącą wiosnę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.