Tylko jedna oferta wpłynęła w przetargu na odbiór śmieci od mieszkańców Kielc. Jeśli zostanie zaakceptowana, miasto za usługę zapłaci dużo więcej niż dotychczas.
Na razie miasto testuje 500 chipów, ale od 1 grudnia ma to być już standard. - Otwierają oczy i zapobiegają oszustwom - mówią urzędnicy. I wyliczają, jakie będą korzyści z ich montażu
Ponad 58 tys. ton śmieci wyprodukowali mieszkańcy w ubiegłym roku. Zagospodarowanie tych odpadów kosztowało nas ponad 24 mln zł. - Śmieci jest coraz więcej - przyznają urzędnicy.
Pytania i spostrzeżenia dotyczące odbierania i wyrzucania śmieci w mieście przesyłali nam w ostatnich tygodniach czytelnicy. Najczęściej dotyczyły tego, gdzie wyrzucić konkretne odpady.
Dłuższy termin na uiszczenie opłaty śmieciowej czy też wprowadzenie maksymalnej liczby pojemników, jaką mieszkaniec może zamówić - m.in. takie zmiany wprowadził w tym roku kielecki ratusz
W 2014 r. kielecki ?odrzutowóz?, czyli specjalny pojazd do odbioru odpadów niebezpiecznych, odebrał od mieszkańców ponad 10 ton śmieci. - Zapotrzebowanie jest naprawdę duże - przyznają w PGO
W 2014 r. do kieleckiego PSZOK-u mieszkańcy przywieźli aż 407 ton gruzu i 350 ton wielkogabarytów, czyli m.in. starych mebli, wersalek. Lista śmieci, jakie tu można oddać, jest jednak zdecydowanie dłuższa
- Leki to trucizny środowiskowe, dlatego trzeba wiedzieć, gdzie można się ich pozbywać - mówią aptekarze. W Kielcach są 44 apteki przyjmujące przeterminowane lekarstwa. Gdzie jeszcze można je wyrzucać?
Co zrobić ze starym telewizorem? I czy można się go pozbyć, nie wychodząc nawet z domu? Jest kilka sposobów na elektrośmieci. To samo dotyczy odpadów wielkogabarytowych.
Jakie śmieci wrzucać do zielonych, żółtych lub czarnych pojemników? Kolory w segregacji mają olbrzymie znaczenie
Do selektywnej zbiórki odpadów w Kielcach stosuje się pojemnik lub worek w kolorze zielonym (z przeznaczeniem na szkło), żółtym (papier, metal, plastik i opakowania wielomateriałowe) oraz brązowym (odpady zielone - gałęzie, liście, skoszona trawa).
Już ponad 12 proc. wszystkich śmieci zbieranych od kielczan to te pochodzące z selektywnej zbiórki. Coraz lepiej segregujemy odpady, choć są jeszcze tacy, którzy dalej - nieraz świadomie - mylą pojemniki
- To będzie jeden z najnowocześniejszych obiektów w Polsce, którego nie będziemy musieli się wstydzić. Pozwoli nam dbać o środowisko - mówił w Promniku prezydent Kielc Wojciech Lubawski
Na kilkudziesięciu tysiącach pojemników do obioru śmieci w Kielcach zostaną zamontowane chipy. Wszystko po to, by zwiększyć kontrolę nad odpadami. Takie rozwiązanie wprowadzono już w polskich miastach. - Bo to pozwala na realną kontrolę - słyszymy w Gdańsku.
Zdecydowana większość z nas chce segregować śmieci, choć nie zawsze wiemy jeszcze, co i gdzie należy wrzucić. Pierwszy okres obowiązywania ustawy śmieciowej miasto ocenia na czwórkę. Co jeszcze jest do poprawy?
44 tys. ton odpadów zmieszanych, ok. 4400 ton wrzucanych do pojemników żółtych i 1560 ton do zielonych - tyle szacunkowo w ciągu roku produkują kielczanie. Jak radzą sobie z nową śmieciową rzeczywistością?
Segregacja śmieci w Kielcach wciąż pozostawia dużo do życzenia. Choć selektywna zbiórka powinna się opłacać wszystkim. Bo taniej, bo ekologiczniej, no i (zazwyczaj) zgodnie z deklaracją.
Wejście w życie nowej ustawy śmieciowej nie zahamowało wywożenia odpadów do lasów czy wyrzucania przy drogach. I tak naprawdę nie wiadomo, dlaczego dzikie wysypiska to wciąż taki problem.
Obyło się bez kar pieniężnych, gminy dopełniły procedur, choć nie zawsze w terminie - tak wynika z kontroli Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który sprawdził, jak samorządy wdrażały ?ustawę śmieciową?. Mniej zadowoleni są odbiorcy odpadów.
Krajowa Izba Odwoławcza nie zgodziła się z argumentami konsorcjum firm Fart i Fart-Bis. - Byliśmy przekonani, że nasze są prawidłowe - komentuje Czesław Gruszewski, wiceprezydent Kielc. Oznacza to, że miasto może podpisać umowę na wywóz odpadów z konsorcjum firm Veolia i RPZ.
Nawet o sto procent wzrosły koszty wywozu odpadów przez nową opłatę śmieciową. - Ceny są horrendalne - mówią w szpitalu wojewódzkim, który zapłaci rocznie o blisko 200 tys. zł więcej. Problem mają też szkoły, biblioteki, muzea...
Kielce być może pójdą śladem innych miast i wprowadzą ulgi na opłatę śmieciową. - W sierpniu lub we wrześniu rozważymy taką możliwość - zapowiada wiceprezydent Kielc Czesław Gruszewski.
Kielce bez wielkich perturbacji wkroczyły w śmieciową rewolucję. - Neapolu u nas nie było - twierdzi szef Veolii, która do końca sierpnia wywozić ma śmieci z miasta. Ale to nie znaczy, że kłopotów w ogóle uniknięto.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.