Bogdan Wenta zrezygnował w czwartek z prowadzenia reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych. Gwoździem do trumny był przegrany turniej kwalifikacyjny o igrzyska w Londynie. Ale przez ponad siedem lat z zawodników, którzy wcześniej często nie chcieli nawet przyjeżdżać na zgrupowania reprezentacji, Wenta zrobił jeden z najlepszych zespołów świata.
REKLAMA
1 z 13
Szwedzi wyeliminowani! Jedziemy na mistrzostwa
Trenerem reprezentacji Polski Bogdan Wenta został 28 października 2004 roku. Pierwszy sukces kadra piłkarzy ręcznych pod jego wodzą odniosła już kilka miesięcy później. 19 czerwca 2005 roku niespodziewanie pokonała w Olsztynie faworyzowanych Szwedów i awansowała do finałów mistrzostw Europy.
2 z 13
Prezydenckim samolotem do kraju. Jesteśmy wicemistrzami świata!
Półtora roku później biało-czerwoni byli już na ustach całej Polski. Kapitalnie spisywali się na mistrzostwach świata w Niemczech (pokonując m.in. w grupie faworyzowanych gospodarzy), a wygrywając w półfinale z Danią po dwóch dogrywkach 36:33 awansowali do finału mundialu. W nim ulegli gospodarzom, ale kilkanaście godzin później wicemistrzowie świata wrócili do kraju prezydenckim samolotem, a na Okęciu witani byli jak bohaterowie narodowi. - A jeszcze kilka tygodni temu z Gdańska do Warszawy jechałem pociągiem i stałem na korytarzu - przypominał Bogdan Wenta.
Fragment grupowego meczu Polska-Niemcy na MŚ w 2007.
Półfinał MŚ 2007 Polska - Dania
MŚ 2007 - dekoracja reprezentacji Polski przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego
3 z 13
Olimpijski medal był tak blisko...
Nieco ponad rok później Orły Wenty - jak szybko nazwano drużynę - we Wrocławiu zdobyli kwalifikację olimpijską i pojechali na igrzyska do Pekinu. W Chinach byli bliscy spełnienia marzenia każdego sportowca - zdobycia olimpijskiego medalu. Niestety, słabszy mecz przeciwko Islandii w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego sprawił, że biało-czerwoni nie mieli szans gry o podium. Na zdjęciu Bogdan Wenta pociesza Sławomira Szmala po meczu z Islandią.
4 z 13
Siedem i pół roku Bogdana Wenty. Z kadrą z bagna na światowe salony
Po takich sukcesach Bogdan Wenta była na ustach nie tylko Polski, ale i całej Europy. Każdy widział go w roli trenera w swoim klubie.- W hotelu we Wrocławiu czekali już Hiszpanie z klubu zwycięzcy Ligi Mistrzów - zdradził Wenta składając dziś rezygnację. Najszybszy był jednak Bertus Servaas, prezes Vive Targi Kielce i tuż przed olimpiadą w Pekinie zatrudnił go w kieleckim klubie. Nie brakowało głosów krytyki, że szkoleniowiec nie powinien łączyć obu tych funkcji. Wenta kolejnymi sukcesami zamknął usta niedowiarkom.
5 z 13
Mistrzowie horrorów. Znów na podium mistrzostw świata
Tym bardziej, że na kolejny megasukces nie trzeba było długo czekać. Na początku 2009 roku na mistrzostwa świata do Chorwacji biało-czerwoni pojechali już nie w roli szaraczków potrafiących sprawić niespodziankę, ale jako doświadczony zespół znany na całym globie. I znów kibice nad Wisłą mecze Orłów Wenty musieli oglądać z kroplami nasercowymi pod ręką. Po słynnym rzucie Artura Siódmiaka przez całe boisko, w trakcie kultowych już 15 sekund, czyli 'jednej Wenty', Polacy pokonali Norwegię i znów zagrali w półfinale mistrzostw świata. W nim przegrali z gospodarzami, ale zwycięstwo nad Danią dało brązowy medal mistrzostw świata. Piłkarze ręczni zostali pierwszą drużyną w historii polskiego sportu, która z dwóch kolejnych mundiali przywiozła medal.
Słynna bramka Artura Siódmiaka.
6 z 13
Łamcie wszystkie bariery, otwierajcie zamknięte drzwi
Skromny zazwyczaj Bogdan Wenta i jego ekipa byli rozchwytywani. A szkoleniowiec spokojnie tłumaczył swoją filozofię. - Łamcie wszystkie bariery, otwierajcie zamknięte drzwi, żądajcie postępu, wsparcia, nowinek - mówił do zawodników i działaczy piłki ręcznej kilka dni po powrocie z Chorwacji spotykając się w Gorzowie.
Fot. Jaros3aw Kubalski / AG???????
7 z 13
O piłce ręcznej można mówić cały czas
Tym bardziej, że o sporcie, a przede wszystkim o piłce ręcznej Bogdan Wenta mógłby rozmawiać na okrągło. Takie spotkania jak ten czat z internautami w kieleckiej redakcji 'Gazety Wyborczej' trwały zazwyczaj dużo dłużej niż planowano.
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
8 z 13
Pierwszy medal ME był tak blisko. Gdyby nie sędziowie...
Do historii polskiej piłki ręcznej drużyna Wenty przeszła znów rok później. Czwarte miejsce na mistrzostwach Europy w Austrii to najlepszy wynik biało-czerwonych w historii tej imprezy. A mógł być nawet medal, bo w półfinale Polacy byli w stanie pokonać Chorwację. Na przeszkodzie stanęli im jednak sędziowie z Norwegii. Wenta nie mógł zaakceptować wielu decyzji arbitrów, a po meczu wydał nawet specjalne doświadczenie krytykujące ich pracę. A to w środowisku sportowym zdarza się bardzo rzadko.
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
9 z 13
Ręczni na oczach całej Polski
Ręczni byli wciąż na oczach całej Polski. Drużyna pokazała też charakter podczas narodowej tragedii. Po katastrofie smoleńskiej cały zespół stanął w gigantycznej kolejce pod pałacem prezydenckim, by uczcić pamięć 96 ofiar tej tragedii. Na zdjęciu Bogdan Wenta i Sławomir Szmal wpisują się do księgi kondolencyjnej wyłożonej w Polskim Komitecie Olimpijskim po śmierci prezes Piotra Nurowskiego.
10 z 13
W Szwecjii poszło nie tak...
Pierwszy kryzys nadszedł na początku 2011 roku. Mistrzostwa świata w Szwecji Polacy zakończyli dopiero na ósmym miejscu, dużo niżej od oczekiwań. A do tego nie zapewnili sobie udziału w turnieju przedolimpijskim do igrzysk w Londynie.
11 z 13
... w Serbii też
Tylko trochę lepiej było na tegorocznych mistrzostwach Europy w Serbii. Bo wprawdzie biało-czerwoni zajęli w nich miejsce oczko niżej niż w Szwecji, czyli dziewiątą lokatę, to grali troszkę lepiej, choć w kratkę. I przez to możliwości walki o igrzyska nie mogli zawdzięczać tylko sobie. Na szczęście w finale Duńczycy pokonali Serbów i dzięki temu Polacy zakwalifikowali się na turniej przedolimpijski w hiszpańskim Alicante.
AFP/GETTY IMAGES/JOSEP LAGO
12 z 13
Jak można było tak przegrać wyjazd na igrzyska?
W Święta Wielkanocne drużyna Wenty była bardzo bliska wywalczenia olimpijskich przepustek. - Już widziałem się w samolocie do Londynu - mówił Mariusz Jurasik po zremisowanym w niesamowitych okolicznościach meczu z Serbami. Bo choć biało-czerwoni nieco ponad sto sekund przed końcem wygrywali dwoma golami, to w ostatnich sekundach Serbowie zdołali wyrównać. Dzień później Polacy nie mogli przegrać z pewnymi już olimpijskiego awansu Hiszpanami. Niestety, w fatalnym stylu ulegli gospodarzom i marzenia o Igrzyskach Olimpijskich w Londynie prysły...
Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl
13 z 13
Wenta: - Odchodzę. To moja decyzja
184 mecze, 104 wygrane - to dorobek Bogdana Wenty jako trenera reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych. W czwartek podał się do dymisji. - To moja decyzja - stwierdził.
Wszystkie komentarze