Główna księgowa spółki Korona zeznawała w piątek jako świadek w procesie karnym byłego prezesa Tomasza Chojnowskiego. Tuż przed jego odwołaniem, zaniepokojona nieprawidłowościami w klubie, interweniowała u prezydenta Wojciecha Lubawskiego
Prokuratura zakończyła śledztwo dotyczące wycieku do sieci listy nazwisk kieleckich antyterrorystów. Zostało umorzone, bo nie ustalono kto odpowiada za ujawnienie tych danych. Ale sprawę dalej będzie drążyć BSW
Prokuratura Kielce-Wschód wszczęła w piątek dochodzenie w sprawie pobicia warszawskiego fotografa na poprawinach w hotelu Binkowski w Kielcach. W sprawę zamieszanych jest czworo policjantów, w tym prawdopodobnie świeżo upieczeni małżonkowie.
TYDZIEŃ Z GŁOWY. Pięć lat zajęło wymiarowi sprawiedliwości znalezienie dowodów i osądzenie byłej kierowniczki schroniska w Dyminach Grażyny K. Pozostaje jednak pytanie, czy tylko jedna osoba odpowiadała za krzywdę bezdomnych zwierząt?
Prokuratura wyjaśnia okoliczności pobicia fotografa w kieleckim hotelu Binkowski. W sprawę zamieszani są policjanci bawiący się tam na poprawinach u nowożeńców-policjantów.
Andrzej J., były dyrektor ds. organizacji i marketingu w klubie Korona, prawomocnie ukarany za jazdę po pijanemu pod stadionem przy ul. Ściegiennego. Choć sąd odwoławczy dość mocno złagodził wyrok, jaki zapadł w pierwszej instancji.
Była kierowniczka schroniska w Dyminach została prawomocnie skazana. Wyrok to pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 1,5 tysiąca złotych nawiązki.
Ciąg dalszy sprawy ostrowieckiego nauczyciela i radnego PiS Dariusza Kaszuby, który według wpisów w dzienniku w tym samym czasie był w szkole i na posiedzeniach rady. - To nieprawda, jak twierdzi pan Kaszuba, że uzgadniał swoje wyjścia z dyrekcją. Wicedyrektor szkoły złożyła rezygnację, ale była to dla niej sprawa honorowa. Uczyniła tak, bo dała się oszukać panu Dariuszowi Kaszubie - podkreśla dyrekcja Zespołu Szkół Publicznych nr 2 w Ostrowcu.
Według dzienników lekcyjnych szef klubu radnych PiS w ostrowieckiej radzie miasta uczył gimnazjalistów, będąc jednocześnie na posiedzeniach rady. Prokuratura bada, czy poświadczał nieprawdę, a on sam zapewnia, że lekcje odrobił, a taką formę wpisu uzgodnił z dyrekcją szkoły.
Prokuratura w Busku-Zdroju bada sprawę nieszczęśliwego wypadku podczas pielgrzymki na Jasną Górę. Ksiądz najechał wozem strażackim na pątnika.
Od siedmiu miesięcy nie może rozpocząć się proces dwóch neurochirurgów oskarżonych, o to, że choć nie było ich na sali operacyjnej, to w dokumentach widnieli jako przeprowadzający zabieg. Sąd już cztery razy wyznaczał terminy rozpraw. - Na darmo jeżdżę do sądu, bo jeszcze mnie nie zdążono przesłuchać - denerwuje się jeden ze świadków.
Fałszywy psycholog wystawiał rozwodzącym się parom opinie o dzieciach - od ręki, bez oglądania pacjenta i jak sam mówił, tylko ?przez znajomości". Wpadł, gdy jeden z ojców zorganizował prowokację.
Sądowi Rejonowemu w Kielcach już po raz drugi nie udało się przesłuchać dwóch kluczowych świadków w sprawie oskarżonego o korupcję urzędnika ze świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Policja i prokuratura dalej ustalają okoliczności śmierci 57-letniego mężczyzny w miejscowości Przyborów pod Ostrowcem. - Zgon był spowodowany zadaniem rany w obrębie głowy - informuje prokuratura.
Kielecka prokuratura znów bada działalność Bogusława C., który sporządzał opinie psychologiczne do spraw rozwodowych. Choć z wykształcenia był pedagogiem.
Zatrzymany w ubiegłym tygodniu ksiądz Adam W. przyznał się do obcowania płciowego z małoletnią poniżej 15. roku życia. Zaprzeczył natomiast, że zgwałcił nastolatkę i pozbawił ją wolności.
Podający się za psychologa kielecki pedagog wystawiał opinie do spraw rozwodowych. Prokuratura oskarżyła go oszustwo po tym, jak zdiagnozował dziecko, nie widząc go na oczy. Wiele wskazuje na to, że jego usługi polecali kieleccy adwokaci.
45-letni ksiądz z diecezji kieleckiej jest podejrzewany m.in. o pedofilię i zgwałcenie nastoletniej dziewczyny. Trafił do aresztu na trzy miesiące.
- Z punktu widzenia pracodawcy czuję się uspokojony. Wiem, że pani dyrektor wróciła i czuwa nad pracą urzędu - mówi ?Wyborczej? Michał Godowski, starosta kielecki.
Zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku, ucieczki z miejsca zdarzenia oraz prowadzenia pod wpływem narkotyków usłyszał 24-letni kielczanin.
31-letnia kielczanka, kierująca toyotą, usłyszała zarzut spowodowania wypadku na skrzyżowaniu ulic Tarnowskiej i Seminaryjskiej. Zginęła w nim młoda kobieta, a 23-letni mężczyzna został ciężko ranny.
Czy z Korony wyprowadzane były pieniądze na kampanię wyborczą Janusza Kozy? Takie podejrzenia pojawiły się już w trakcie kontroli prowadzonej przez miasto po odwołaniu prezesa Tomasza Chojnowskiego. Do opinii publicznej nie dotarły, za to szybko dowiedział się o nich sam Janusz Koza. Co wydarzyło się potem?
- Pomówieniem jest, że złapano mnie na gorącym uczynku, że przyjęłam korzyść majątkową. CBA powinno przedstawić dowód, że zostałam złapana na gorącym uczynku przy przyjmowaniu korzyści majątkowej - pisze w oświadczeniu Małgorzata Stanioch.
- Jutro zdecyduję, czy wystartuję w wyborach. Na razie chcę się zdystansować, bo dotknęły mnie bardzo złe rzeczy - mówiła w czwartek podejrzana o korupcję kandydatka PSL do Senatu w wyborach parlamentarnych 2015 Małgorzata Stanioch.
Sąd Okręgowy w Kielcach skazał farmaceutkę Barbarę Ż. na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat za to, że wyłudziła z Narodowego Funduszu Zdrowia ponad pół miliona złotych nienależnej refundacji za leki. Kobieta ma zwrócić pieniądze do kasy Funduszu.
- Proszę o trochę zrozumienia dla mnie. Czuję się troszkę osaczona. Nie dam się zastraszyć, nie boję się niczego, jestem osobą czystą - mówiła na konferencji prasowej Małgorzata Stanioch, podejrzana o wzięcie łapówki dyrektorka PUP.
Byli najlepszymi przyjaciółmi, spotykali się codziennie, jeździli razem na wczasy i razem chodzili do kasyna. W sądzie stanęli po przeciwnych stronach barykady. Kto mówi prawdę w głośnej sprawie wyprowadzenia z kieleckiego kantoru ponad 3 milionów złotych?
Afera w Domu Pomocy Społecznej w Zochcinku. Była kasjerka przywłaszczyła od pensjonariuszy ok. 300 tys. zł. Proceder trwał przez co najmniej kilka lat.
Zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie 3,5 tys. zł usłyszała Małgorzata S., dyrektorka PUP w Kielcach i kandydatka PSL do Senatu. Kobieta wyszła na wolność, ale grozi jej do 8 lat więzienia
3,5 tysiąca złotych - taką łapówkę miała przyjąć dyrektor Urzędu Pracy w Kielcach. W kieleckiej prokuraturze okręgowej wciąż trwa przesłuchanie trzech osób zatrzymanych w tej sprawie.
O wyrządzenie szkody majątkowej wielkich rozmiarów oskarżyła prokuratura byłego wójta Piekoszowa. Według śledczych przeżywająca dziś olbrzymie problemy finansowe gmina straciła przez niego ponad 3 mln zł.
- Nagle wybiegł Tomek. Trzymał się za pierś, upadł. Powiedział, żebym dzwonił po karetkę, bo dostał nożem od ?Pingusia?. To były jego ostatnie słowa - relacjonował przed sądem jeden ze świadków w sprawie zabójstwa we wsi pod Ożarowem.
Sąd Okręgowy w Kielcach nie ogłosił w czwartek wyroku na farmaceutkę i lekarkę, które są podejrzane o wyłudzenie refundacji za leki z Narodowego Funduszu Zdrowia. Na sali zabrakło i oskarżonych, i prokuratora, który je oskarżył.
Szesnaście osób, w tym czterech czynnych policjantów ze Świętokrzyskiego i Małopolski, zostało we wtorek zatrzymanych na wniosek starachowickiej prokuratury. Sprawa dotyczy handlu narkotykami.
23-letni kielczanin i jego rok młodsza dziewczyna trafili do aresztu za czerpanie korzyści z prostytucji. Jak wykazało śledztwo, werbowali kobiety wykorzystując ich trudną sytuację finansową, a gdy chciały się wycofać szantażowali, że wyślą rodzinie sex-nagrania z klientami
Farmaceutka oskarżona o wyłudzenie z Narodowego Funduszu Zdrowia ponad pół miliona złotych oraz jej siostra lekarka chcą dobrowolnie poddać się karze. Właścicielka apteki zaproponowała m.in. zwrot nienależnie pobranych pieniędzy.
Mężczyzna, który w ubiegły czwartek biegał z nożem po osiedlu Kochanowskiego i wziął zakładniczkę, wciąż nie został przetransportowany ze szpitala do aresztu. Jest bowiem w bardzo ciężkim stanie.
Pierwsza sądowa odsłona działalności brutalnych stręczycieli z Bułgarii. Policja wpadła na ich trop, gdy jednej z kobiet udało się uciec. Wcześnie sprzedano ją na granicy.
- Kiedy po zatrzymaniu pytaliśmy, czy dzwonił z informacją o podłożonym ładunku wybuchowym w szpitalu, przyznał się. Powiedział, że wezwał wcześniej pogotowie do kolegi, zbyt długo czekał i to go zdenerwowało - mówił w czwartek przed sądem jeden z policjantów podczas rozprawy mężczyzny oskarżonego o wszczęcie alarmu bombowego w szpitalu na Czarnowie.
Sąd Okręgowy w Kielcach nie rozpoczął dziś procesu znanego satyryka z naszego regionu Bronisława O. oskarżonego o produkcję narkotyków. Artysta od wczoraj przebywa bowiem w szpitalu
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.