Sprawa płotu na granicy województw świętokrzyskiego i mazowieckiego doczekała się wyroku. Była nietypowa, bo o ogrodzenie spierali się leśnicy i wojewoda świętokrzyski.
Wszystko było gotowe, ale pogoda pokrzyżowała plany i na kolejne odłowienie wilka ze świętokrzyskich lasów trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
Płot na granicy województw świętokrzyskiego i mazowieckiego, mający zapobiegać rozprzestrzenianiu się ASF, czyli afrykańskiemu pomorowi świń, trafił do sądu. Nadleśnictwo w Starachowicach sprzeciwiło się zmianie granic ogrodzenia.
Idea może i słuszna, ale wykonanie typowo kieleckie. Nikt nie zadbał o drzewo i dlatego pozostał tylko cienki kikut oraz tablica opisująca go jako "Dąb Wolności" - napisał do naszej redakcji czytelnik. Drzewo zasadzono cztery lata temu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.