Zdjęcie tablicy ku czci byłego dyrektora Jana Gierady i wniosek o przyznanie 35 tys. zł nagrody obecnemu szefowi Andrzejowi Domańskiemu - to na razie główne pomysły na "rozwój" szpitala na Czarnowie. Wolałabym jednak, by władze placówki zajęły się realnymi problemami, bo tych jest bez liku
Kondycja szpitali od dawna spędzała sen z powiek zarządowi województwa świętokrzyskiego. I słusznie. W ostatnim czasie część z nich wyszła na prostą, znacząco pogorszyła się za to sytuacja tego najważniejszego, szpitala wojewódzkiego na Czarnowie, który do tej pory był perełką.
Wakacje to czas, kiedy na ulicach pojawiają się dziesiątki bezdomnych zwierząt. Albo nigdy nie miały domu, bo niedawno urodziły je bezdomne psy czy koty, albo porzucili je ludzie. Teoretycznie to gmina Kielce powinna im zapewnić opiekę. W praktyce na tę pomoc trudno liczyć
"Obrońcy życia", którzy w niedzielę dumnie przemaszerowali przez centrum Kielc, zostawili po sobie trwały ślad. Głównie w psychice widzów, którzy musieli słuchać jęków rodzącej kobiety i mądrości towarzyszącego jej ojca. Z perspektywy czasu nie wiem, co było gorsze.
Wszyscy przywykliśmy do tego, że na wizytę u lekarza czy zabieg opłacany przez Narodowy Fundusz Zdrowia trzeba długo czekać. Przyjmujemy to do wiadomości do czasu, aż nie poznamy osoby, dla której czekanie w niekończącej się kolejce oznacza wyrok.
Tragikomiczną sztukę pod tytułem "Zakręcony zawór z wodą" pokazały w ostatni weekend na osiedlu Uroczysko Wodociągi Kieleckie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.