Była zawodniczka Korony Handball prowadzi akademię sportową. 'Myślałam, że się do tego nie nadaje, ale świetnie czuje się w tej roli'

Kornelia Czubaj, była zawodniczka Korony Handball prowadzi Sportową Akademię Rozwoju. - Chcę znaleźć kilka perełek dla Korony Handball - mówi.

PAWEŁ MAŁECKI

1 z 39

Kornelia Czubaj, była zawodniczka Korony Handball prowadzi Sportową Akademię Rozwoju. - Chcę znaleźć kilka perełek dla Korony Handball - mówi.

Skąd pomysł założenia akademii? - Namówił mnie mój narzeczony Kamil, a wspierał też mnie Tomasz Błaszkiewicz [trener bramkarek Korony Handball - red.]. Na początku bałam się. Myślałam, że nie nadaje się do tego, ale z drugiej strony po mojej ciężkiej kontuzji, uświadomiłam sobie, że nie da się do końca skończyć z piłką ręczną i sportem. Chciałam to przerzucić na inną stronę i zostać przy handballu. I już wiem, że w roli trenera świetnie się w niej czuje - przyznaje Czubaj.

PAWEŁ MAŁECKI

2 z 39

Skąd pomysł założenia akademii? - Namówił mnie mój narzeczony Kamil, a wspierał też mnie Tomasz Błaszkiewicz [trener bramkarek Korony Handball - red.]. Na początku bałam się. Myślałam, że nie nadaje się do tego, ale z drugiej strony po mojej ciężkiej kontuzji, uświadomiłam sobie, że nie da się do końca skończyć z piłką ręczną i sportem. Chciałam to przerzucić na inną stronę i zostać przy handballu. I już wiem, że w roli trenera świetnie się w niej czuje - przyznaje Czubaj.

SAR powstała w styczniu tego roku z myślą przede wszystkim o małych dzieciach. Obecnie trenuje w niej 70 dzieci. Są one podzielone na kilka grup. Są dwie grupy, najliczniejsze złożone z dzieci w wieku 4-8 lat, a jedna dla dzieci w wieku 8-12 lat. Są również dwie grupy piłki nożnej, prowadzone przez Kamila Mecha, na co dzień trenera grup młodzieżowych Korony Kielce.
Zajęcia prowadzi też zawodnik AZS UJK Kielce - Kamil Siedlarz, świetnie odnajdujący się w nowej roli, mający bardzo dobry kontakt z dziećmi.

PAWEŁ MAŁECKI

3 z 39

SAR powstała w styczniu tego roku z myślą przede wszystkim o małych dzieciach. Obecnie trenuje w niej 70 dzieci. Są one podzielone na kilka grup. Są dwie grupy, najliczniejsze złożone z dzieci w wieku 4-8 lat, a jedna dla dzieci w wieku 8-12 lat. Są również dwie grupy piłki nożnej, prowadzone przez Kamila Mecha, na co dzień trenera grup młodzieżowych Korony Kielce. Zajęcia prowadzi też zawodnik AZS UJK Kielce - Kamil Siedlarz, świetnie odnajdujący się w nowej roli, mający bardzo dobry kontakt z dziećmi.

Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu w szkole w Kostomłotach, a wkrótce również w Mniowie. W sumie dzieci mają z reguły osiem zajęć w miesiącu.

PAWEŁ MAŁECKI

4 z 39

Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu w szkole w Kostomłotach, a wkrótce również w Mniowie. W sumie dzieci mają z reguły osiem zajęć w miesiącu.

- W mojej grupie wiele jest gier i zabaw. Trudno wymagać od najmłodszych dzieci więcej, bo dla większości to pierwsza styczność z piłką ręczną. Dzieci fajnie uczestniczą w zajęciach, lubią to co im proponujemy. Nawet nie są świadome, co w danym momencie się uczą. W starszej grupie oczywiście większy akcent jest już na typową piłkę ręczną - podania, chwyt, rzuty itd - opowiada Kornelia Czubaj.

PAWEŁ MAŁECKI

5 z 39

- W mojej grupie wiele jest gier i zabaw. Trudno wymagać od najmłodszych dzieci więcej, bo dla większości to pierwsza styczność z piłką ręczną. Dzieci fajnie uczestniczą w zajęciach, lubią to co im proponujemy. Nawet nie są świadome, co w danym momencie się uczą. W starszej grupie oczywiście większy akcent jest już na typową piłkę ręczną - podania, chwyt, rzuty itd - opowiada Kornelia Czubaj.

Czy u tak młodych dzieci potrafi już zauważyć talent? - Jest kilka dzieci, które swoją postawą, zaangażowaniem pokazują, że w przyszłości mogą być wielkimi sportowcami. Bardzo bym chciała, bym miała rację. Jeżeli znajdę perełkę, to jestem w stanie zapewnić takiemu dziecku treningi, szkolenie w Koronie Handball. Zabiorę na dwa treningi do klubu i zobaczę, jak funkcjonuje z grupą. Jeśli dawałoby radę, to pewnie zostanę - przyznaje Czubaj.

PAWEŁ MAŁECKI

6 z 39

Czy u tak młodych dzieci potrafi już zauważyć talent? - Jest kilka dzieci, które swoją postawą, zaangażowaniem pokazują, że w przyszłości mogą być wielkimi sportowcami. Bardzo bym chciała, bym miała rację. Jeżeli znajdę perełkę, to jestem w stanie zapewnić takiemu dziecku treningi, szkolenie w Koronie Handball. Zabiorę na dwa treningi do klubu i zobaczę, jak funkcjonuje z grupą. Jeśli dawałoby radę, to pewnie zostanę - przyznaje Czubaj.

Dlaczego warto najpierw zapisać się do SAR niż np. od razu do Korony Handball? - W naszej szkółce dziecko złapie podstawy, pójdzie do przodu i złapie pewność siebie. Stawiam na ich rozwój, to podstawa. A w kieleckim klubie niektóre dziewczyny trenują już drugi, a nawet trzeci rok i są już ukształtowane. Wtedy takiemu dziecku ciężko byłoby się przebić i szybko mogłoby się zniechęcić - przyznaje Czubaj.

PAWEŁ MAŁECKI

7 z 39

Dlaczego warto najpierw zapisać się do SAR niż np. od razu do Korony Handball? - W naszej szkółce dziecko złapie podstawy, pójdzie do przodu i złapie pewność siebie. Stawiam na ich rozwój, to podstawa. A w kieleckim klubie niektóre dziewczyny trenują już drugi, a nawet trzeci rok i są już ukształtowane. Wtedy takiemu dziecku ciężko byłoby się przebić i szybko mogłoby się zniechęcić - przyznaje Czubaj.

Rodzice i dzieci nie kryją zadowolenia z treningów. - Córka Klaudia ma 7 lat i jest bardzo ruchliwa, a pięć last starszy syn Dawid ma nadwagę, więc przyda im się taki trening. Jesteśmy na każdych zajęciach, a dzieci nie mogą doczekać się kolejnych. A to dla nich pierwszy kontakt ze sportem na poważnie. Organizacja jest wspaniała, nic nie jest wymuszane, a dzieci się bawią. Na pewno dodatkowy atut, że zajęcia prowadzą byli sportowcy. Dla dzieci to jednak jest ważny element - mówi Monika Inglot, mama Klaudii i Dawida.

PAWEŁ MAŁECKI

8 z 39

Rodzice i dzieci nie kryją zadowolenia z treningów. - Córka Klaudia ma 7 lat i jest bardzo ruchliwa, a pięć last starszy syn Dawid ma nadwagę, więc przyda im się taki trening. Jesteśmy na każdych zajęciach, a dzieci nie mogą doczekać się kolejnych. A to dla nich pierwszy kontakt ze sportem na poważnie. Organizacja jest wspaniała, nic nie jest wymuszane, a dzieci się bawią. Na pewno dodatkowy atut, że zajęcia prowadzą byli sportowcy. Dla dzieci to jednak jest ważny element - mówi Monika Inglot, mama Klaudii i Dawida.

Jak SAR sprawdza się po niespełna trzech miesiącach? - Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. W styczniu mieliśmy tylko 20 osób, a teraz już 70. My z trenerami pół godziny przed treningiem zawsze jesteśmy optymistycznie nastawieni, pałamy energią. I chcemy tym samym zarazić dziećmi - dodaje Czubaj.

PAWEŁ MAŁECKI

9 z 39

Jak SAR sprawdza się po niespełna trzech miesiącach? - Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. W styczniu mieliśmy tylko 20 osób, a teraz już 70. My z trenerami pół godziny przed treningiem zawsze jesteśmy optymistycznie nastawieni, pałamy energią. I chcemy tym samym zarazić dziećmi - dodaje Czubaj.