Wolontariusze zgodnie mówią, że ludzie dosyć chętnie wrzucają pieniądze do puszek. - My byliśmy przed kościołem, potem na bazarach. Tam nawet nam pokazali, gdzie możemy spokojnie stać i zagrać - opowiadała jedna z wolontariuszek, która przyszła zagrzać się do restauracji Boho.
Wszystkie komentarze