I tak uczestnicy zjeżdżali w choćby żeliwnej wannie na nartach, a zwycięzcą okazał się twórca ufo, na którym znajdowało się świecące elementy. - Jury o wybór zwycięzcy musiało poprosić publiczność, bo poziom tegorocznej rywalizacji był wyższy niż rok temu. Trudno było wygrać - przyznaje Daniel Kozioł z kompleksu w Krajnie.
Wszystkie komentarze