Największe kolejki były jednak przede wszystkim przy stoiskach ze specjałami na świąteczny stół. - To najbardziej kiełbasiane święta w roku. Poza tym chyba każdy chce, żeby na stole znalazła się smaczniejsza wędlina. Zwiększony ruch zaczął się dwa tygodnie temu, bo część osób kupuje tradycyjne wędliny, żeby wysłać je za granicę - mówi Damian Matuszewski z Bęczkowa. Rozmawiając tłumaczy klientom kiedy przyjechać na miejsce, żeby kolejka była najmniejsza, ale i tak zastrzega, że trzeba będzie poczekać. - Robimy wędliny według tradycyjnej receptury, przekazywanej z ojca na syna. Wszystko jest świeże, trafia od razu na sprzedaż i ludzie to chyba doceniają - dodaje.
Wszystkie komentarze