Sezon dla trenera Tomasza Wilmana i jego podopiecznych rozpoczął się fatalnie. Cztery bramki stracone w pierwszej połowie i fatalny styl spowodowały, że wszystkie przedsezonowe pochwały w kierunku drużyny z Kielc legły w gruzach. Kibice narzekali na brak siły ofensywnej. Żółto-czerwoni skazywani byli przez wielu ekspertów na walkę o utrzymanie.
W szóstej kolejce Lotto Ekstraklasy kielczanie pokonali u siebie Wisłę Kraków 1:0. Zrobili to w dużych bólach i cierpieniach. Mecze z Wisłą zawsze są wyjątkowe, ale tym razem scenariusz meczu pozostanie w pamięci kibiców na lata. Doliczony czas gry, 93 minuta i gospodarze wyprowadzili zabójczy atak. Kapitalnie wykończył go Jacek Kiełb i trzy punkty zostały w Kielcach.
W jedenastej serii kielczanie ulegli na wyjeździe Cracovii aż 0:6. Była to ich najwyższa porażka w historii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Sześc goli nie stracili jeszcze nigdy. Fatalnie grał m.in. stoper Dmitrij Wierchowcow. Z Białorusinem w składzie Korona traciła gola co 21 minut. Nic więc dziwnego, że szybko działacze się z nim pożegnali
Korona w trzynastej kolejce odniosła piątą wyjazdową porażkę z rzędu. W tych meczach straciła aż 18 bramek. Aż trzy razy przynajmniej cztery. Kolejna bolesna przegrana na terenie rywala
przechyliła szalę goryczy. Po meczu trener Tomasz Wilman został zwolniony ze stanowiska pierwszego trenera zamykającej tabelę Korony.
Maciej Bartoszek udanie zadebiutował w roli szkoleniowca Korony. Jego zespół pokonał na Kolporter Arenie Zagłębie Lubin 2:1. Ten sam zespół, ale pod wodzą nowego szkoleniowca, pokazał, że można zwyciężać i to z przeklętym Zagłębiem, które było zmorą kieleckich piłkarzy od kilku sezonów. Miguel Palanca dwukrotnie pokonał Konrada Forenca. Nikt wtedy nie przypuszczał, że Kolporter Arena nie zostanie zdobyta przez kolejne 152 dni!
Korona bardzo dobrze radziła sobie w meczach, w których nie była faworytem. Tym razem do Kielc zawitał lider rozgrywek - Lechia Gdańsk. W mroźnej aurze przy -2 stopniach Korona nie potrafiła zdobyć bramki. Aż do 57. minuty, gdy na boisku pojawił się Jacek Kiełb. To był jego wieczór! "Wejście smoka" - przeczytamy potem w nagłówkach relacji meczowych. "Ryba" zdobył dwie bramki i zapewnił wygraną Koronie 2:0.
85. minuta meczu Korona - Górnik Łęczna. Goście prowadzą 1:0 i udowadniają, że mają na kielczan patent. Prowadzą 1:0 i to mimo faktu, że grają w liczebnym osłabieniu. Jacek Kiełb w 88. minucie ze stoickim spokojem przekłada piłkę na prawą nogę i z najbliższej odległości doprowadza do wyrównania, a chwilę później zdobywa zwycięską bramkę z rzutu karnego!
Wyjazdowa zmora przekłada się na szóstą porażkę z rzędu. Tym razem 0:3 ze Śląskiem Wrocław. To w historii klubu na szczeblu Ekstraklasy nie stało się nigdy! O ile Korona u siebie wytrzymuje presję, o tyle na wyjeździe jest zupełnie innym zespołem.
Jeden z najlepszych meczów Korony w tym sezonie. Z Ruchem kielczanie oddali 24 strzały, ale cuda w bramce wyprawiał Libor Hrdlicka. Nie potrafił jednak obronić jednego strzału - Nabila Aankoura i gospodarze wygrali 1:0 i jedną nogą byli już w mistrzowskiej ósemce.
Dieter Burdenski został nowym właścicielem Korony. Już na pierwszej konferencji prasowej powiedział, że będzie chciał porozumienia z kibicami Korony. Ich brak zdecydowanie doskwierał atmosferze na stadionie. Nowy prezes klubu, Krzysztof Zając, spotkał się z nimi i po krótkiej rozmowie ustalili, że wróci doping na "Młynie".
"Razem po ósemkę" - brzmiało hasło, które przyświecało kibicom i zawodnikom w starciu z Termalicą. Na trybunach było 12 tysięcy widzów. Wiele kosztował kielczan poprzedni mecz przy Łazienkowskiej, gdzie udało się ugrać - jakże cenny z perspektywy czasu - punkt. Korona nie poradziła sobie z dużą presją. Zawodnicy walczyli, ale wszystko kończyło się biciem głową w mur. Przegrali 0:1, ale dzięki bramce Kante w meczu Arka - Wisła Płock, to kielczanie powalczą z najlepszymi teamami w Polsce!
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze