Archiwum prywatne
1 z 7
Ledwo się pomieścili
Był to pierwszy ze spacerów po mieście zorganizowanych przez Towarzystwo Przyjaciół Kielc. Członkiem TPK jest dyrektor WDK Jarosław Machnicki, który opowiedział kielczanom o wyjątkowej instalacji. Liczna osób, które chciały poznać tajniki piwnic WDK, przerosły wyobrażenia organizatorów. Na spacer przyszły całe rodziny.
Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl
2 z 7
Labirynt szybów
System to kilkaset metrów szybów i tuneli wentylacyjnych. Za działanie systemu odpowiadały z kolei urządzenia m.in. silniki, które w dobrym stanie zachowały się do dziś.
Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl
3 z 7
Czerpnia
Tu zaczyna się cały system. Czerpnia ma prawie dziesięć metrów wysokości, a podłoga umieszczona jest około dwóch metrów pod ziemią. - Tutaj powietrze było zasysane z zewnątrz. Obecnie musieliśmy zamontować drzwi, żeby budynek się nie wychładzał - mówi Machnicki. Czerpnię można łatwo zlokalizować. - Wystarczy stanąć przed wejściem do WDK i popatrzeć w prawo. W oczy od razu rzuca się charakterystyczne okratowanie - wyjaśnia dyrektor.
Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl
4 z 7
Mały przeciąg czy wicher?
Z czerpni powietrze trafiało do szybu wentylacyjnego. - Musiało jednak przejść przez szybor, który można było otworzyć lub zamknąć. Regulowano w ten sposób przepływ powietrza - opowiada Jarosław Machnicki.
Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl
5 z 7
Woda i filtry
Zaraz za szyborem powietrze było oczyszczane. - Służyło temu specjalne pomieszczenie. Na podłodze była woda, w której zostawały większe zanieczyszczenia. Pozostałych pozbywano się za pomocą zamontowanych w ścianie filtrów. Zachowały się do tej pory - mówi dyrektor WDK.
Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl
6 z 7
Ciepłe czy zimne
Zanim powietrze trafiło do budynku musiało osiągnąć odpowiednią temperaturę. - Służyły temu kurtyny wodne. W lecie pompowano przez nie zimną wodę, w zimie gorącą. Jej nadmiar zostawał na specjalnym urządzeniu zamontowanym w ścianie - opowiada Jarosław Machnicki.
Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl
7 z 7
Serce bije w rytmie Skody
Powietrze nie przemieszczałoby się przez wentylację samo z siebie. W ruch wprawiały je silniki. Te w WDK były produkcji firmy Skoda Polska. - Jedne z najnowocześniejszych w międzywojniu. Firma zajmowała się głównie produkcją silników do samolotów - zaznacza Machnicki.
Wszystkie komentarze