Jak to wytłumaczyć?
- To bardzo trudne pytanie. Może to efekt wzrostu liczby pojazdów i prowadzonych prac drogowych, np. przy okazji przebudowy przystanków? Na pewno będziemy się nad tym zastanawiać, planując nasze działania - mówi Mariusz Bednarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji i podkreśla, że jeśli chodzi o województwo, to sytuacja nadal się poprawia. - W Kielcach na pewno liczba kontroli od kilku lat jest na podobnym poziomie, czyli 73 tys. zatrzymanych pojazdów rocznie - dodaje.
Odpowiedzi nie zna też Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg. - Dla nas przy planowaniu inwestycji priorytetem jest poprawa bezpieczeństwa i sporo na to łożymy - podkreśla Skrzydło. Nie zgadza się jednak, że może to być efekt robót drogowych. - Nie słyszałem o żadnym wypadku drogowym w związku z przebudową zatok. A poważniejsze zeszłoroczne prace na ul. Grunwaldzkiej, Ściegiennego i al. IX Wieków powodowały że kierowcy zwalniali, co raczej ogranicza liczbę wypadków - mówi drogowiec.
Jarosław Radkiewicz, dyrektor miejskiego Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym, zwraca uwagę, że to może raczej rok 2014 był wyjątkowy. - Spadek liczby wypadków obserwujemy od lat, ale wtedy było robót drogowych i dlatego spadek mógł być rekordowy. W 2015 roku ta infrastruktura był już lepsza, a kierowcy sobie za bardzo pofolgowali. Wypadków było jednak mniej niż w 2013 roku - zauważa Radkiewicz.
Zapewnia, że na temat tych danych będą dyskutować na najbliższym posiedzeniu komisji bezpieczeństwa z udziałem policji. - Obecny rok też zapowiada się źle, bo już mieliśmy kilka zdarzeń na przejściach dla pieszych - zauważa.
Wszystkie komentarze