- To jak walka z wiatrakami. U nas, w Polsce, zamiast najpierw zabrać odpady, a potem się spierać, kto ma zapłacić za utylizację, to jest na odwrót - utyskuje Mariusz Mąkosa, mieszkaniec ul. Nowej w Kielcach.
Michał O., oskarżony o podrzucenie groźnych odpadów na teren szpitala MSWiA w Kielcach, odwołał się nie od kary dwóch lat więzienia, ale od zasądzonych mu... kosztów.
Starosta powiatu buskiego skarży się, że kierowany przez niego samorząd został sam z problemem niebezpiecznych odpadów. Koszty są ogromne i spadają na barki powiatu, który kilka lat temu zgodził się prowadzić takie miejsce.
Likwidacja składowisk niebezpiecznych odpadów przekracza możliwości finansowe samorządów - uważają działacze Polski 2050. I proponują rozwiązania.
Blisko 1200 ton niebezpiecznych odpadów wywieziono z placu przy ulicy Perłowej w podkieleckich Nowinach. To tam w kwietniu ubiegłego roku wybuchł gigantyczny pożar chemikaliów. W środę starostwo pochwaliło się uprzątnięciem terenu, ale polityki było w tym bez liku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.