O swej pracy mówi skromnie: "Chcę ocalić, co się da". Od pięciu lat odkrywa dla świętokrzyskiej wsi jej tradycje i korzenie, współpracuje ze śpiewakami i muzykantami, dokumentuje i odtwarza zapomniane obrzędy. Od radiowej "Trójki" otrzymała niedawno za to tytuł "Kulturystki Roku 2015"
Trudno przejść do porządku dziennego nad stratą imprezy, która w ubiegłym roku zgromadziła ok. 30 tys. widzów i około 300 zawodników z całego świata.
Za oknem mokro, zimno i ponuro, ludzie tęsknią za słońcem. Jedni idą do solarium, inni lecą do Egiptu, a ja szukam go w azjatyckiej kuchni. Jestem zagorzałym fanem tych smaków, a także takich zup jak wietnamskie pho czy japoński ramen.
Choć ma dopiero 29 lat, marka, którą stworzyła, sięgnęła najwyższych szczytów, i to wcale nie w przenośni. Amerykański magazyn Forbes uznał ją za jedną z 300 najzdolniejszych osób w Europie przed trzydziestką. Obok Adele i Marii Szarapowej
Jestem fanem jedzenia i piłki ręcznej. Połączyć jedno z drugim można w Kielcach w restauracji Karola Bieleckiego - Solna 12.
Wierzą w Świętowita i innych bogów, obchodzą Dziady, pielęgnują słowiańskie zwyczaje sprzed lat. Są wśród nich żercy, guślarze. Rodzimowiercy żyją też u nas.
Teraz lekko przysypane śniegiem, ale po deszczach na wiosnę odsłoni z pewnością kolejne tajemnice. Krzysztof Gajewski na swoim polu znalazł już ponad 250 cennych pamiątek z przeszłości. Najwięcej monet - od denara cesarza Hadriana po kopiejki z czasów cara Mikołaja II.
Gdy ratownicy przenosili go do karetki, zatrzymało się u niego krążenie. To normalne u pacjentów z hipotermią. Każde przełożenie, każdy ruch, nawet ostrożny, może doprowadzić do takiego finału
Mało kto pamięta, że pierwsze zdjęcie na terenie ziem polskich zrobiono właśnie w Kielcach. Jej autorem był Maksymilian Strasz, inżynier guberni krakowskiej, a nasze miasto było w tamtych czasach prawdziwym fotograficznym zagłębiem.
Jak mawiał pewien krytyk teatralny - najlepsza sztuka to sztuka mięsa. I ja się z nim zgadzam, szczególnie po wizycie w stylizowanym na amerykański diner Rockabilly Grill&Whisky Bar, który pod koniec ubiegłego roku otworzył swe podwoje na kieleckim Rynku. Odczekałem kilka tygodni, by wreszcie dziarskim krokiem pomaszerować mimo mrozu na kawałek mięsa. Ono bowiem króluje w karcie.
- Doskonale znamy swoją wartość, gramy u siebie i liczymy na wiele. A ja jestem gotowy, by być prawdziwym liderem biało-czerwonych - mówi Michał Jurecki przed rozpoczynającymi się dziś w Polsce mistrzostwami Europy piłkarzy ręcznych
Wielu zna go tylko jako Genowefę Pigwę, a to tylko część Bronisława Opałki. Artysta zmarł w sobotę nad ranem. Miał 66 lat.
Nie oszukujmy się - wszyscy lubią pizzę lub przynajmniej raz w życiu ją jedli, a nasze miasto w pizzerie obfituje. Nie wszędzie jednak oferują tą zbliżoną do ideału.
Położona w gminie Morawica wieś w dokumentach wymieniana jest od XV wieku. Ludzie na tym terenie żyli już jednak przed kilku tysiącami lat, o czym świadczą odkryte przez archeologów ślady osad kultury pucharów lejkowatych oraz kultury łużyckiej.
Wiele problemów ciągnie się za nim jak cienie. Traumy z dzieciństwa muszą zostać przepracowane. Ale na to potrzeba lat.
Od razu przyznaję, że nieco mnie poniosło z tymi amiszami, ale kiedy zobaczyłem ekipę Pazibrody, takie skojarzenie przyszło mi na myśl. Charakterystyczne brody, kapelusze - no wypisz wymaluj - amisze. Ale nie o wyglądzie właścicieli chciałem napisać, tylko o ich jedzeniu i podejściu do tegoż.
Dwa lata temu przed świętami Bożego Narodzenia pomyślała, że polska policja powinna mieć swoją własną kolędę. I napisała jej słowa. A kilka tygodni temu zadzwonił do niej Romuald Lipko, lider Budki Suflera. Powiedział, że jest przyjacielem sytuacji i że do tych słów stworzy muzykę.
Dziś o pierwszym w Kielcach barze z hamburgerami. Bo choć można było wcześniej zjeść w naszym mieście prawdziwe burgery, to Burger&Co. Homemade Slow Fast Food na ulicy Bodzentyńskiej 3/1 jako pierwszy przyjął formułę klasycznego burger baru.
Pomożecie mi zbudować społeczną saunę pod Kielcami? - zapytał internautów Mateusz Szwagierczak. Miał działkę, materiały i sprzęt. Potrzebował rąk do pracy. Przyjechało kilkanaście osób - nawet mechanik z Zielonej Góry.
W dwudziestoleciu międzywojennym mieszkańcy Kielc też organizowali różne spotkania opłatkowe, odbywały się karnawałowe bale, a przez kilka lat przygotowywano nawet ?Szopkę kielecką?.
Drogowcy mówią o nich ?ekolodzy, którzy blokują inwestycje?. W regionie świętokrzyskim Pracownia na rzecz Wszystkich Istot znana jest przede wszystkim z protestów w sprawie skarżyskiego odcinka S7, ale też fragmentu S74 i budowy lotniska w Obicach.
W tym roku o zjeżdżaniu na nartach na świętokrzyskich stokach raczej nie ma co marzyć. Można natomiast jeździć na łyżwach, czynne są dwa lodowiska - w Kielcach i w Skarżysku-Kamiennej.
Nie figuruje w urzędowym wykazie miejscowości, stanowi przysiółek Michałowa w powiecie pińczowskim. Kilkanaście domostw po obydwu stronach asfaltowej drogi, przy której od kilku lat stoi tablica z napisem ?Betlejem?. Ta największa atrakcja znajduje się we wschodniej części, przed wjazdem od strony lasu z rezerwatem Polana Polichno.
Jej zdjęcia z pikiety w obronie demokracji przed urzędem wojewódzkim udostępniło tysiące osób.
- Hitler chciał wymazać jakąś społeczność z historii. Niszczył ludzi i pamięć o nich. Okazuje się jednak, że ktoś przeżył i teraz powoli można odbudować ich historię
Ta jedna z najmniejszych wsi w gminie Morawica istniała już w średniowieczu. Jan Długosz opisywał, że dziesięcinę snopową i konopną z niej oddawano plebanowi z sąsiedniego Lisowa. W XVI i XVII wieku należała do Zaborskich. Potem jej właścicielami byli Grabkowscy. Dwór mieli w sąsiednim Brudzowie, a w Zaborzu znajdował się ich folwark.
Gdy pytam kogoś o kuchnię turecką, w większości słyszę odpowiedź: kebab. W połowie lat 90. XX wieku stał się on najpopularniejszą uliczną potrawą w Polsce i do dziś nie oddał prowadzenia.
- To było bardzo ciekawe i ekscytujące przedsięwzięcie - mówi Józef Skrzek o wydawnictwie "Surge Propera". W kieleckiej bazylice katedralnej nagrał improwizacje głównych tematów ze spektaklu słowno-muzycznego "Kazania Świętokrzyskie" wykorzystującego najstarszy zabytek polskiej prozy.
W większości kieleckich lokali w menu znajdziemy albo makarony, albo pizzę. Najwyraźniej kuchnia włoska cieszy się w naszym mieście dużym powodzeniem. Może wynika to po prostu z zamiłowania Polaków do wszelkiej maści klusek?
Wcale nie marzył, że będzie drugim Wajdą lub Polańskim. A teraz nie marzy, by być drugim Szczerskim.
- Najczęstsze pytania, jakie słyszę, są takie: "czy myszy nie zjedzą?", "czy się nie spali?". Nie rozumiem, jak ktoś się dziwi, po co buduję taki dom. A dlaczego miałbym budować inny? - pyta Rafał Moszczyński.
- Nie wkurzyłem się, gdy prezydent Kwaśniewski ułaskawił Zbigniewa Sobotkę, bo wszystko odbyło się zgodnie z procedurą - mówi sędzia Marcin Chałoński, który dekadę temu skazał byłego wiceszefa MSWiA na 3,5 roku więzienia.
Kto ma rację w tym sporze, rozstrzygnąć pewnie się nie da. Jest jednak pewne, że ze strony miejskich i marszałkowskich instytucji zabrakło chęci porozumienia. A rykoszetem oberwała Politechnika Świętokrzyska.
Czy wiedzą Państwo, która potrawa kuchni polskiej została opisana pierwsza wraz z recepturą? Była to maczanka po krakowsku. Według Leszka Mazana był to też pierwszy polski fast food. A cóż to takiego ta maczanka, zapytacie? Otóż jest to długo duszona karkówka wieprzowa z sosem (oryginalnie kminkowym). Podawana w bułce, która ma zadanie wchłonąć w siebie sos, ale spotyka się ją także w wersji talerzowej. W tej ostatniej bułką ścieramy sos.
Raczej ucieka od politykowania, a nawet jeśli mówi o złej obyczajowości czy agresji niektórych mediów, to używa innego języka niż jego poprzednik. Co już jest olbrzymią zmianą jakościową dla Kościoła kieleckiego.
- Gdy ktoś gdzieś jedzie i powie, że jest z Rzepina, zaraz słyszy: ?Z tego Rzepina? - mówią mieszkańcy tej wsi w powiecie starachowickim. 46 lat temu popełniono w niej okrutną zbrodnię, jedną z najgłośniejszych w okresie PRL.
Nie da się odpowiedzieć na to pytanie w jednym artykule. Miejsc takich mamy bowiem w naszym pięknym mieście co najmniej trzy. Dzisiaj przedstawię pierwsze z nich.
Byłam człowiekiem z opozycji i nie sądziłam, że przyjdzie mi pełnić taki urząd. Nie przypuszczałam, że dojdzie do sytuacji, że opozycja będzie kiedyś sprawować władzę
Ta zbrodnia złamała życiorysy pięciu rodzin. Gdy zapadał wyrok, sędzia podkreślił: Oskarżony ma szczęście, że kodeks karny nie przewiduje kary śmierci, bo zdaniem wielu na nią zasłużył...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.