Żartowali sobie, ale nikogo nie obrażali
Po pierwszej wojnie światowej w Kielcach wystawiono 'Szopkę kielecką'.
Tworzyli ją młodzi inteligenci związani z obozem legionowym, m.in.: Wanda i Stanisław Filipkowscy, Jarosław Żochowski, Szellerzy i Rostafińscy. - Nawiązywała do lokalnych wydarzeń z całego roku. Pokazywano postacie z życia publicznego miasta w charakterze satyrycznym, ale nikogo nie obrażano. Przypominano też sytuacje, którymi żyło miasto - opisuje prof. Marta Meducka.
Recenzję kieleckiej szopki z lutego 1928 roku można znaleźć w 'Gazecie Kieleckiej'. 'Kukiełki ogólnie wypadły bardzo udanie. Dobrym był djalog pomiędzy dr. Zasuchą i p. Józefowskim. Udały się typy p. Massalskiego, p. Dołęgowskiego, p. Kamińskiego i p. Świeżawskiego. Bajecznie uchwycony został p. Gettel [ówczesny prezydent Kielc ? przyp. red.], którego stosunek do podwładnych, zapatrywania na reformy gospodarcze, sposób urzędowania bardzo >spodobał się< widzom. Nagrodzono >go< za to burzliwymi oklaskami. Pan Gettel zdaniem autorów 'Kukiełek' 'zreformował' magistrat doszczętnie 'poprzesadzał urzędników z miejsca na miejsce, z piętra na parter i odwrotnie'.
Szopki kieleckie odbywały się przez kilka kolejnych lat. - Potem wszystko padło śmiercią naturalną. Twórcy szopki powyjeżdżali z Kielc - puentuje prof. Meducka.
Wszystkie komentarze