Był chłopskim księdzem, nawet kazania mówił gwarą. Własnymi rękami budował stodołę przy plebanii, hodował owce, łowił ryby, na drutach też potrafił robić. W rok po wojnie padł ofiarą ślepej nienawiści i głębokich podziałów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.