Gospodynie oprócz swoich koszyków z domu, przygotowały też specjalny - dla biskupa. - Nasza koleżanka zrobiła ser, druga hoduje kury, więc wzięłyśmy jaja. Inna przygotowała kiełbasę, jeszcze inna chlebek, a ja upiekłam babę i pasztet. To są wszystko nasze produkty - wyliczała Wiśniewska. - Czego nie może zabraknąć w koszyku? Szczęścia - uśmiechał się Cecylia Pabis, inna z gospodyń.
Wszystkie komentarze