Nową ulicę w samym sercu Kielc w połowie grudnia 2011 roku uroczyście otworzył Jarosław Kaczyński.
Szybko pojawiły się komentarze, że to fatalna promocja dla miasta, m.in. ze względu na wygląd okolicy. Nasz Czytelnik zwraca uwagę, że przez kilka miesięcy nic się nie zmieniło.
Czy ktoś z was widział tę ulicę? Nowa kostka na jezdni i chodnikach i TOTALNY CHLEW NAOKOŁO!!!! Nie ma na tej ulicy domu bez LISZAJÓW na ścianach, sterty SYFU walają się od strony Bodzentyńskiej!? Piękne? blachy zamiast ogrodzeń! - pisał na forum Kielce.Gazeta.pl internauta bzykk.
Artur Hajdorowicz, pełnomocnik prezydenta Kielc ds. rewitalizacji śródmieścia, nie ma jednak dobrych wieści. Na pytanie, kiedy ta okolica pozytywnie się zmieni, odpowiada: - Trudno powiedzieć, ale to kwestia prawdopodobnie kilku lat.
- Przy ul. Kaczyńskiego dominują prywatne posesje. Ale samorząd może wypromować te tereny i za tym bym się opowiadał. Sami inwestorzy chyba nie zawsze sobie zdają sprawę, że jest takie miejsce w centrum, i starają się na siłę budować w miejscach, które nie zawsze się do tego nadają - mówi Artur Hajdorowicz.
- Z drugiej strony, jeżeli obecni prywatni właściciele zdecydują się na podział swoich działek i ich częściową sprzedaż, to mogą z tego dostatnio żyć. Moim zdaniem pozytywna przemiana tej okolicy to teraz naprawdę tylko kwestia czasu - podsumowuje Hajdorowicz.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze