...Tarczyński. To chyba najbardziej widowiskowy przykład, że za produkcją marek własnych często nie stoją małe firmy, ale prawdziwi potentaci. Tak jest z producentem wędlin, firmą Tarczyński, znaną m.in. z produkcji kabanosów. Ale równocześnie wędliny tej firmy trafiają m.in. do dyskontów sieci Lidl jako marka Pikok, do marketów Tesco jako Tesco Finest i marketów Piotr i Paweł jako produkty z linii Spiżarnia Smaków. - Z punktu widzenia producenta, dla nas najlepszą marką jest oczywiście Tarczyński - mówi Andrzej Bandyk z firmy Tarczyński. Czy to oznacza, że produkty sprzedawane pod inną marką są gorsze? - To przesąd. Każdy klient odpowie sobie sam czytając skład na opakowaniu. My jako producent dostosowujemy recepturę do oczekiwań klienta, np. sieci handlowej. Ale zapewniam, że pod produktem poniżej pewnego poziomu się nie podpiszemy - tłumaczy Andrzej Bandyk.
To pierwsza tego rodzaju impreza w Polsce. Bierze w niej udział ponad 100 firm z Niemiec, Austrii, Włoch, Ukrainy, Litwy, Belgii, Serbii, Węgier i Polski. To przede wszystkim producenci, którzy na potrzeby dużych sieci handlowych produkują, albo chcą produkować produkty kryjące się pod takimi markami jak Aro, Tesco Finest, czy Pikok. Są one najczęściej wytwarzane dla sieci handlowych i często, ale nie zawsze, są tańszymi alternatywami dla dobrze znanych lokalnych lub międzynarodowych marek. Podczas kieleckich targów zobaczyć można m.in. specjalną galerię produktów oferowanych pod marką własną, które trafiły do sprzedaży w 2014 roku. Swoją ofertę prezentują tam m.in. Intermarche, Kaufland, PSS Społem, Piotr i Paweł czy Tesco.
To kolejny potentat na rynku, tym razem m.in. środków czystości i chemii budowlanej. Lakma znana jest przede wszystkim z produkcji Sidoluxu, ale na kieleckim stoisku dominowały opakowania bez nazwy. - Rozwijamy się od 25 lat, Sidolux to tylko jeden z produktów - mówi Monika Locińska z Lakmy.
Przedstawiciele firmy tłumaczyli, że produkują marki własne dla niemal wszystkich dużych sieci handlowych. Ale nie mogą o tym mówić, ze względu na tajemnicę handlową. - Nawet proszę się nie sugerować butelkami bez nazwy, bo to tylko przykład. Po prostu jesteśmy w stanie spełnić wszystkie oczekiwania dotyczące receptury czy gramatury, nawet te najbardziej ostre - tłumaczą handlowcy.
Nazwa Rieber Foods Polska pewnie przeciętnemu klientowi niewiele powie. Tymczasem jest to właściciel m.in. znanej marki Delecta, ale robi też produkty, które są sprzedawane jako marki własne sieci Lewiatan, sklepów Eko, czy Eurocash. - Różnica wynika z receptury, która musi odpowiadać oczekiwaniom klienta, czyli danej sieci - mówi Jarosław Krysiński z Rieber Foods Polska.
Aro to marka dostępna w sieci hurtowni Makro. W Kielcach produkty tej serii prezentowała m.in. Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska Włoszczowa. Okazuje się że świętokrzyski producent wytwarza też m.in. serki dla Piotra i Pawła, śmietanę Mleczny Dwór dla Żabki oraz serek Mleczna Zagroda dla Eurocash.
Pachnąca Szafa to linia produktów dostępnych m.in. w drogeriach Rossmann. Producentem jest spółka Nowe z Izabelina, która specjalizuje się m.in. w zapachach do pomieszczeń i samochodów. Współpracuje m.in. z takimi sieciami jak Auchan, Carrefour, E. Leclerc, Eurocash, Piotr i Paweł czy Tesco. - Nasze produkty są spotykane w wielu sklepach, ale czasami bez nazwy producenta, bo taka jest polityka dystrybutora. W ten sposób nasze produkty są np. dostępne w sklepach Tchibo - mówi przedstawiciel spółki Nowe. Opowiada, że firma weszła m.in. na rynek japoński. - Prawdziwym hitem są tam zapachowe wkładki do butów - mówi przedstawiciel Nowe sp. z o o.
Podczas kieleckich targów wystawiają się też firmy, które chętnie zaczną produkować marki własne sieci handlowych. Ich przedstawiciele opowiadają, że to się po prostu opłaca. - Każdy ma koszty stałe na określonym poziomie i lepiej, żeby rozkładały się one na większą partię towaru. Produkcja marki własnej na potrzeby danej sieci daje większe bezpieczeństwo producentowi gdy ta sieć zastanawia się nad rezygnacją ze współpracy. Bo trudno w sezonie nagle wycofać ze sprzedaży własną wodę czy lody. Poza tym przy okazji łatwiej też wstawić własny produkt do danego sklepu - opowiada osoba od 13 lat w branży. W Kielcach wśród producentów starających się o kontrakty była m.in. polsko-gruzińska FDT Poland z Suchedniowa produkująca m.in. napoje Dodoni
W Kielcach wystawia się kilka firm z branży alkoholowej. Trudno w takiej sytuacji nie zapytać o jakość alkoholi sprzedawanych pod markami własnymi. - Zaszkodzić nie zaszkodzą, ale kac może być czasami większy. Chociaż nie zawsze, bo wiele zależy od tego jak dany produkt jest lokowany - mówi jeden z handlowców. Ile więc powinna kosztować przyzwoita wódka w markecie? - To zależy od wielu rzeczy, jak np. opakowanie, sposobu dystrybucji. Dla mnie osobiście dolną granicą jest 23 złote za pół litra, chociaż oczywiście odstępstwa się zdarzają - mówi osoba z branży.
Na zdjęciu jest stoisko fabryki Copernicus z Nieszawy, która po przerwie chce wrócić także na rynek marek własnych. - Nasze produkty są z wyższej półki. Teraz w modzie są wódki bezzapachowe, niemal nie smakujące jak alkohol - opowiada Michał Umerli, dyrektor handlowy z Copernicusa.
To chyba największe zaskoczenie na targach marek własnych, czyli stoisko firmy Carlo Bossi Parfumes z Niska. Produkuje ona perfumy, które z powodzeniem sprzedaje m.in. w krajach Europy Zachodniej, byłego ZSRR i Bliskiego Wschodu. - Ponad 90 procent produkcji idzie na eksport, ale chcemy też mocniej wejść na rynek polski - opowiada Andrzej Byzdra, prezes Carlo Bossi Parfumes. Tłumaczy, że z usług takich firm jak jego korzystają np. celebryci, którzy chcą sprzedawać perfumy pod własną marką. - My współpracowaliśmy np. przy zapachu Vabun, sygnowany przez Radosława Majdana - opowiada prezes Byzdra.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze