Najbardziej niebezpieczne ulice w Kielcach. Liderem znów Krakowska [ZESTAWIENIE]

Jak co roku z pomocą policji przygotowaliśmy zestawienie, pokazujące, na których ulicach w Kielcach jest niebezpiecznie. Pod uwagę wzięliśmy zdarzenia drogowe, czyli wypadki i kolizje, oraz liczbę zabitych i rannych.

Przez lata z tych danych wynikało, że na kieleckich drogach jest coraz bezpieczniej. W bardzo dobrym 2014 roku wypadków i kolizji było 1973. Zginęły 3 osoby, a 260 zostało rannych.

Następny rok wypadł fatalnie. W policyjnych statystykach odnotowano 3048 zdarzeń, 296 wypadków i 2752 kolizje. Zginęło aż 10 osób, a 352 osoby zostały ranne.

Z tym większą niecierpliwością czekaliśmy na dane za 2016 rok. Nie są one optymistyczne. Wypadków i kolizji znów przybyło i odnotowano ich łącznie aż 3195. Ale w skutkach były mniej poważne. W 281 wypadkach rannych zostało 337 osób, a 6 zmarło. Do 2914 wzrosła liczba kolizji.

- Niewykluczone, że kiepskie dane za 2015 rok to efekt prowadzonych robót drogowych, co zawsze utrudnia poruszanie się po mieście. W ubiegłym roku takich utrudnień było już znacznie mniej - mówi Mariusz Bednarski z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji. Zwraca też uwagę, że przez cały 2016 roku, po raz pierwszy, obowiązywały przepisy o zatrzymywaniu prawa jazdy kierowcom, którzy przekroczyli prędkość o co najmniej 50 km na godz. - To też mogło przynieść efekt - zaznacza funkcjonariusz.

Liderem zestawienia znów jest ul. Krakowska, która przez lata była najniebezpieczniejszą ulicą w Kielcach. W 2014 roku spadła na drugie miejsce (za aleją Solidarności), żeby wrócić na pierwsze miejsce w 2015 roku. Wtedy doszło tam do 148 zdarzeń, w tym wypadków było 21. Zginęły 2 osoby, a ranne zostały 23. W ubiegłym roku zdarzeń jeszcze przybyło - odnotowano ich 168. Wypadków było jednak mniej, bo 18, zginęła w nich jedna osoba, a rannych zostało 17. - Problemem jest prędkość. Trudno jednak zrobić coś więcej. Już teraz nasze patrole są tam codziennie - mówi Bednarski. Przyznaje, że to jedna z tych ulic, gdzie najczęściej można spotkać nieoznakowane bmw drogówki. - I to właśnie tam często odbierane są prawa jazdy za przekroczenie ograniczenia prędkości o 50 km na godz. - podkreśla Bednarski. Podobnie mówi Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach: - Oznakowanie jest prawidłowe i nie ma do niego żadnych zastrzeżeń. Reszta jest przede wszystkim po stronie kierowców.

Co ciekawe, na tym etapie nie ma mowy o obniżeniu dopuszczalnej prędkości do 50 km na godz., chociaż takie znaki kiedyś tam stały.

Na drugi miejscu, tak jak rok wcześniej, jest aleja Solidarności. W 2015 roku doszło tam do 125 zdarzeń, w tym 6 wypadków, w których rannych zostało 6 osób. To był niezły wynik, który tłumaczono m.in. tym, że dobudowano buspasy i przejścia dla pieszych przy ul. Leszczyńskiej. Niestety, w ubiegłym roku było już znacznie gorzej - doszło tam aż do 12 wypadków, w których zginęła jedna osoba, a 13 zostało rannych, a wszystkich zdarzeń było 138.

- To przede wszystkim bardzo ruchliwa ulica, ze skrzyżowaniem dwóch dróg krajowych (nr 73 i S74) oraz dużym ruchem lokalnym przy galerii handlowej Echo - mówi Mariusz Bednarski. Zwraca uwagę, że ofiarą śmiertelną była kobieta potrącona przez busa firmy ochroniarskiej, który wjechał na chodnik.

- Tego samochodu w ogóle tam nie powinno być - komentuje funkcjonariusz.

Jarosław Skrzydło dodaje, że niebezpiecznie jest też na skrzyżowaniu al. Tysiąclecia Państwa Polskiego. - Tam dochodzi głównie do kolizji. Wprawdzie już zmieniliśmy tam organizację ruchu, ale zasadnicza poprawa nastąpi dopiero po gruntownej przebudowie, która jest planowana - mówi drogowiec.

Trzecie miejsce i awans z piątego to ulica Grunwaldzka. W 2015 roku doszło tam do 100 zdarzeń - 16 wypadków i 84 kolizji, a ranne zostały 23 osoby.

Co istotne, wtedy zwracano uwagę na wzrost liczby wypadków z udziałem pieszych. W ubiegłym roku odnotowano tam jeszcze więcej zdarzeń - 117, ale wypadków było mniej - 12. Rannych zostało 11 osób, a jedna zginęła.

I znów policjanci oraz drogowcy mówią przede wszystkim o pieszych. - Chodzi o okolice szpitala, gdzie piesi często, mówiąc w uproszczeniu, mają inne problemy na głowie. Kierowcy muszą tam być bardzo ostrożni - mówi policjant.

Zaznacza, że drogówka szczególnie zwraca tam uwagę np. na auta wyprzedzające samochody zatrzymujące się przed przejściem dla pieszych.

Jarosław Skrzydło dodaje, że sytuacja na tej ulicy była analizowana przez wydział zarządzania ruchem drogowym i mobilnością urzędu miasta. - Pojawił się pomysł, żeby zlikwidować jedno z przejść w okolicach szpitala i tym samym zmniejszyć liczbę miejsc kolizyjnych. Zamontowano tam kamery i policzono pieszych. Z tych danych wynika jednak, że oba przejścia powinny zostać i trzeba szukać innych rozwiązań. W efekcie doświetlono je i zmieniono znaki, które teraz są zamontowane na fluorescencyjnych tablicach - mówi drogowiec.

Z podium na czwarte miejsce spadła ul. Warszawska, na której w 2015 roku odnotowano 107 zdarzeń, w tym 19 wypadków. Jedna osoba zginęła, a 22 zostały ranne. W zeszłym roku zdarzeń było więcej - odnotowano ich 115. Wypadków było jednak mniej, bo 14, rannych w nich zostało 19 osób i nikt nie zginął. Nowością w porównaniu z 2015 rokiem jest montaż progów zwalniających w rejonie skrzyżowania z Witosa, w pobliżu szkoły. - Samo skrzyżowanie nadal nie jest jednak zbyt bezpieczne i sytuacja zdecydowanie poprawi się dopiero po planowanej przebudowie Witosa i przebiciu do Szybowcowej - mówi Jarosław Skrzydło

Nowością w zestawieniu jest obecność, i to na wysokim, piątym miejscu, ul. Świętokrzyskiej. Rok wcześniej była poza pierwszą dwunastką. Teraz odnotowano tam 112 zdarzeń, w tym tylko 3 wypadki, w których ucierpiały 3 osoby.

- To może mieć związek z dużym wzrostem natężenia ruchu. Mamy tam podobną sytuację jak na alei Solidarności, gdzie krzyżują się dwie drogi krajowe i ruch lokalny, m.in. do galerii Echo - komentuje Bednarski.

Ciekawie wygląda sytuacja na Ściegiennego, która przeszła poważną rozbudowę. W 2015 roku doszło na niej do 105 zdarzeń, 11 z nich to były wypadki. Jedna osoba zginęła, a 11 zostało rannych. Drogowcy zastanawiali się m.in. nad ustawieniem sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu z Weterynaryjną.

W ubiegłym roku na Ściegiennego doszło do 100 zdarzeń, w tym 13 wypadków, w których rannych zostało 17 osób.

- To druga ulica, obok Krakowskiej, gdzie nasze nieoznakowane radiowozy są niemal codziennie - informuje Bednarski. Jego zdaniem tak duża liczba zdarzeń to pośrednio efekt modernizacji i zwiększenia natężenia ruchu. - Nowe ulice zachęcają do jazdy. Podczas budowy kierowcy raczej starali się omijać to miejsce - mówi policjant.

Rzecznik MZD też widzi analogię do ul. Krakowskiej. - Podobnie jak kiedyś na tamtej ulicy, na Ściegiennego też ustawiono ograniczenie prędkości do 50 km na godz. przed skrzyżowaniem z Weterynaryjną. Zrobiliśmy analizę ruchu, z której wynika, że proporcjonalnie niewiele samochodów włącza się do ruchu z ulic podporządkowanych, ale muszą długo czekać. Nadal obserwujemy sytuację na tej ulicy - mówi Jarosław Skrzydło.

Bardzo niepokojące są dane dotyczące ul. 1 Maja, która w rankingu znalazła się na siódmym miejscu. W ubiegłym roku doszło tam do 94 zdarzeń drogowych, w tym 13 wypadków, w których ucierpiało 14 osób. Mariusz Bednarski sugeruje, że głównym problemem jest skrzyżowanie z wyspą centralną na wiadukcie nad ulicą Gosiewskiego. - Co chwilę słyszymy wezwania do kolizji w tamtym miejscu. Nie wiem, czy to nie jest dobry moment, żeby zastanowić się nad ustawieniem tam sygnalizacji świetlnej - przyznaje policjant. Taką możliwość uwzględnił projektant wiaduktu, zostawione są kanały technologiczne na ułożenie koniecznego okablowania. Ale decyzji jeszcze nie ma. Skrzydło mówi, że montaż sygnalizacji oznacza, że każdy kierowca będzie tam jakiś czas stał, chociaż rzeczywiście będzie bezpiecznie.

W efekcie może tam dojść do takiej sytuacji jak np. obok WDK.

- Decyzję, czy budować tam sygnalizację, będziemy podejmować szczególnie ostrożnie, bo miasto stara się o pieniądze na montaż Inteligentnych Systemów Transportowych w całych Kielcach. Obserwujemy sytuację, ale możliwe, że światła pojawią się tam dopiero wtedy, gdy będziemy uruchamiać cały system - mówi Paweł Kabza z wydziału zarządzania ruchem drogowym i mobilnością w kieleckim magistracie.

W 2015 roku odnotowano na niej 72 zdarzenia - 65 kolizji i 7 wypadków w których 12 osób zostało rannych. W zeszłym roku zdarzeń było więcej - 80, ale to zasługa większej liczby kolizji (73). Wypadków znów było 7, ale ucierpiało w nich 10 osób. I drogowcy i policjanci mówią zgodnie - ulica jest coraz bardziej obciążona ruchem, szczególnie po otwarciu węzła Żelazna. Niestety samochody dojeżdżają do skrzyżowania na węźle Skrzetle, które nie jest dostosowane do takiego obciążenia i gdzie łatwo o stłuczkę. - Tam przydałoby się skrzyżowanie dwupoziomowe - mówi Mariusz Bednarski. - Poważnej poprawy możemy się spodziewać dopiero po rozpoczęciu inwestycji planowanej przez GDDKiA [budowa kolejnego odcinka S74 - red.] - mówi rzecznik MZD. Kiedy to tej inwestycji dojdzie, nie wiadomo.

Znacznie szybciej zmiany będą na ul. Tarnowskiej, która w zestawieniu za ubiegły rok jest na dziewiątym miejscu. Doszło tam do 78 zdarzeń, w tym 9 wypadków, w których ucierpiało aż 14 osób. Rok wcześniej zdarzeń było jeszcze więcej - 84, w tym 8 wypadków, w których jedna osoba zginęła, a 14 zostało rannych. I policja, i drogowcy jednoznacznie wskazują, że problemem jest przede wszystkim skrzyżowanie z Wapiennikową. Ale ono będzie wkrótce przebudowane w ramach trwającej już budowy ul. Pileckiego.

Ta ulica utrzymała swoją pozycję w rankingu. W 2015 roku było tam 71 zdarzeń - 58 kolizji i 13 wypadków w których 17 osób zostało rannych. W ubiegłym roku zdarzeń przybyło - było ich 77 i chociaż wypadków było mniej - tylko 7, to powodów do radości nie ma - siedem osób zostało rannych, a jedna zginęła. Policja i drogowcy tu też mówią o sporym obciążeniu ruchem i skrzyżowaniu na węźle Skrzetle. Ale jest też pozytyw - ta ulica będzie gruntownie zmodernizowana razem z ul. Witosa ze środków unijnych.