Podczas spektaklu w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach miały być wyświetlane napisy "z myślą o osobach niesłyszących i niedosłyszących". - Dlaczego z nich zrezygnowano? - pyta czytelniczka.

Spektakl  "Kilka opowieści z Islandii" prezentowany był na Nowej Scenie w ramach cyklu "Teatr dla każdego" od 20 do 22 listopada. W pierwszym dniu z ułatwieniami dla osób niewidomych i niedowidzących, w drugim dla niesłyszących i niedosłyszących, a w trzecim dla tych, które nie znają języka polskiego.

Nasza czytelniczka, która straciła słuch, wybrała się wraz z niedosłyszącą znajomą na to drugie przedstawienie, które - jak wynikało z zapowiedzi - miało być z "tłumaczeniem na PJM [polski język migowy], polskimi napisami i pętlą indukcyjną".

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Roman Imielski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    brak zrozumienia i szacunku dla osób niepełnosprawnych to norma w tym mieście
    MOSiR zabronił w jednym z zamówień zatrudniania osób niepełnosprawnych z jedną z grup oraz niektórymi schorzeniami nie zwracając uwagi, że może to być dyskryminacja,
    czy urzędnicy miejscy coś zrobili? chyba nie bo mimo skarg nie wycofano zapisów umowy.
    Więc ... napisy dla niepełnosprawnych w teatrze?
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Ciekawe czy Panie przeproszono i zwrócono im pieniądze za bilety ??
    To miasto schodzi na psy !!!
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Dziwne, że specjalista od niesłyszenia nie wiedział, że istnieją ludzie, którzy już po opanowaniu języka tracą słuch. Niezależnie: czy nie można było na tym jednym telebimie umieścić tłumaczki migowej i napisów?
    Chciałabym poznać nazwisko tego "specjalisty", co im doradzał.
    PJM to jest język sztuczny, którego niesłyszący muszą się nauczyć jak języka obcego. Wielu niesłyszących nie zna tego języka. Nawet jak migają między sobą to nie w PJM. Po co w ogóle tłumacz w teatrze? Teatr Nowy Warszawa wystawia spektakle po polsku a obok na ekranie leci przekład po angielsku. Tłumacz żaden nie jest potrzebny. Słusznie się panie oburzyły, bo takie zachowanie świadczy o zupełnej nieznajomości tematu, a poprzez to o braku szacunku dla osób, które mają inne potrzeby.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Proponuję wziąć przykład z Teatru Śląskiego w Katowicach , gdzie napisy wyświetlają się nad sceną, co nie zaburza w żaden sposób odbioru spektaklu. Moźe to być tłumaczenie na angielski, które widziałam, ale zapewne może też być wersja polska dla osób słabo słyszących lub niesłyszących. Polecam.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    To ironiczne, bo na ul. Sienkiewicza Teatr Żeromskiego zbudował paskudny bunkier, na którym umieścił napis: swoją nazwę. Pewnie tacy są dumni z tego napisu, że z pozostałych zrezygnowali.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    jedyne lekceważenie z jakim się spotkałem w tym mieście to było ale osób nie tylko niedowidzących i niedosłyszących ale również dosłyszących i dowidzących nawet Żydów Romów i Polaków przez pracowników sądu pod budynkiem Sądu Okręgowego na Seminaryjeskiej a nawet bym powiedział że to nie lekceważenie było tylko pogarda dla wszystkiego i wszystkich
    już oceniałe(a)ś
    0
    1