Część kierowców, których samochody zostały uszkodzone w potężnym karambolu na drodze ekspresowej S74 pod Kielcami, zapowiada, że będzie się domagać odszkodowań od GDDKiA. - To oni odpowiadają za stan tej ekspresówki, a nie zrobili nic, żeby poprawić bezpieczeństwo - mówi jeden z nich.
Sześć aut zderzyło się na drodze w Jacentowie w powiecie koneckim na trasie S74 z Kielc do Piotrkowa Trybunalskiego. Na miejscu są strażacy, policja i Zespół Ratownictwa Medycznego.
40 uszkodzonych aut, 21 kolizji i jeden wypadek - taki jest bilans karambolu, do którego doszło na drodze ekspresowej S74 pod Kielcami. - Trudno jednoznacznie wskazać przyczynę - mówi Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Do czterdziestu wzrosła liczba aut uszkodzonych zostało w karambolu, do którego doszło przy wjeździe do Kielc z Cedzyny. Strażacy informują o kolejnych osobach poszkodowanych. Utworzył się ogromny korek.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.