Pod znakiem zapytania stoi budowa przez chińską firmę drogi ekspresowej S74 Cedzyna - Łagów. Wprawdzie tego wykonawcę wybrała GDDKiA, po tym jak odrzuciła dziewięć innych, w tym tańszego oferenta. Ten już zapowiada odwołanie.
Część kierowców, których samochody zostały uszkodzone w potężnym karambolu na drodze ekspresowej S74 pod Kielcami, zapowiada, że będzie się domagać odszkodowań od GDDKiA. - To oni odpowiadają za stan tej ekspresówki, a nie zrobili nic, żeby poprawić bezpieczeństwo - mówi jeden z nich.
40 uszkodzonych aut, 21 kolizji i jeden wypadek - taki jest bilans karambolu, do którego doszło na drodze ekspresowej S74 pod Kielcami. - Trudno jednoznacznie wskazać przyczynę - mówi Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Do czterdziestu wzrosła liczba aut uszkodzonych zostało w karambolu, do którego doszło przy wjeździe do Kielc z Cedzyny. Strażacy informują o kolejnych osobach poszkodowanych. Utworzył się ogromny korek.
Kierując opla GT 26-letni mieszkaniec gminy Nowa Słupia jechał z prędkością 195 km/h na drodze ekspresowej pomiędzy Cedzyną a Kielcami. Dostał za to 500 zł mandatu i 10 pkt karnych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.