Zakochał się w aktorce z Warszawy i chciał, żeby występowała także w Kielcach - tak plotkowano w ówczesnych Kielcach. Uczucie musiało być wielkie, bo specjalnie dla niej wybudował teatr.
"W Polsce całej i na świecie, prawie wszędzie Władziu bywał i zwierzynę pozyskiwał. Dziś to wszystko oglądamy i z zachwytu wprost pękamy" - napisał myśliwy poeta. Niektórzy jednak palą się ze wstydu.
Był chłopskim księdzem, nawet kazania mówił gwarą. Własnymi rękami budował stodołę przy plebanii, hodował owce, łowił ryby, na drutach też potrafił robić. W rok po wojnie padł ofiarą ślepej nienawiści i głębokich podziałów.
Jarek może zrobić imprezę, ale nawet bez kropli piwa. Bo sąd zalecił Jarkowi, żeby "unikał kontaktu z osobami nadużywającymi alkoholu".
Lecieli z Radomia do Masłowa. Niewielki samolot uderzył w ziemię na północnym zboczu góry Klonówki, już bardzo blisko lotniska. Zapalił się, nie mieli żadnych szans. Była mgła, nikt nic nie widział. Koledzy z Aeroklubu Kieleckiego i najbliżsi dowiedzieli się o tragedii dopiero następnego dnia.
- Usłyszałam, że jestem bankrutem, i nareszcie poczułam się wolna - mówi Magda Sobecka. Szczęściara - jedna z kilku osób, którym udało się ogłosić upadłość konsumencką
- Nie wiadomo, jak tam było, ja tego nie widziałem. Pamiętam tylko, jak potem ten autobus wyciągali, żeby wyjąć zabitych - mówi spotkany we wsi mężczyzna. Nie chce się przedstawić. Gdy dziwię się, że się boi, odpowiada: - A wie pan, różnie może być.
Tak dalej być nie mogło, dlatego cała wieś się zebrała. Napisali petycję i wysyłają, gdzie się da: do gminy, policji, opieki społecznej
Obie bardzo bałyśmy się tego spotkania. Pani Felicja - bo nigdy nie rozmawiała z dziennikarzem. Ja - bo nigdy nie rozmawiałam z kimś takim jak ona. - Chciałbym umrzeć w domu, wśród bliskich mi ludzi, a nie gdzieś w szpitalnej sali, odgrodzony od świata białym parawanem. Człowiek powinien mieć prawo do umierania we własnym łóżku - mówi dr Stanisław Góźdź, organizator domowej opieki nad ludźmi śmiertelnie chorymi.
Synu, prosimy Cię, oddaj się w ręce policji. Synu, jeszcze nieraz zasiądziemy wspólnie do lektury Żeromskiego.
Kierowca, który prowadzi przez Kielce autobus miejski nr 19, nie jest kierowcą właściwym. Został do tego zmuszony.
- Gdy ktoś gdzieś jedzie i powie, że jest z Rzepina, zaraz słyszy: "Z tego Rzepina" - mówią mieszkańcy tej wsi w powiecie starachowickim. 46 lat temu popełniono tu okrutną zbrodnię, jedną z najgłośniejszych w okresie PRL.
Dostaliśmy go w prezencie na Mikołaja - śmieje się jedna z pracownic Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu. Ale zaraz cichnie i rozgląda się, czy czasem ktoś nie słyszy.
Ta zbrodnia złamała życiorysy pięciu rodzin. Gdy zapadał wyrok, sędzia podkreślił: - Oskarżony ma szczęście, że Kodeks karny nie przewiduje kary śmierci, bo zdaniem wielu na nią zasłużył...
O tym, że nauczyciel szczególnie upodobał sobie uczennice, mówiło się od lat. Nie tylko w tej szkole, ale też w całych Starachowicach. Dyrektor "nie miał jednak nic na piśmie", nie reagowali ani nauczyciele, ani rodzice. Dziś też woleliby nic nie mówić.
Robert zadał dziadkowi kilka ciosów młotkiem. Rano wrócił i podpalił mieszkanie. A szkoła w Krynkach policzyła dzieci rodziców pracujących za granicą - wyszło ponad 10 proc.
Broń była wszędzie. W szafkach pracowniczych, skrzynkach na narzędzia, wnękach. Choć opisano ją jako złom, według biegłych była prawie sprawna. Nikt nie wie, ile karabinów trafiło do prywatnych arsenałów.
Doktor G. przyszedł na oddział wieczorem. Powiedział Joannie, że zabiera ją na badanie do innego budynku. Niech się ciepło ubierze, jest w końcu grudzień! Zawiózł ją w szlafroku do służbowego mieszkania, tam kazał się rozebrać i położyć na łóżku. Sam zamknął drzwi na klucz i zapalił świece.
Ostatnie święta Bożego Narodzenia Zofia i Krzysztof Radziwiłłowie spędzili w Sichowie Dużym w 1939 r. Ich córka Zofia Skórzyńska zasiądzie tu przy wigilijnym stole po prawie 70 latach, wnuk Stefan Dunin-Wąsowicz po raz pierwszy.
Co się stało z jej synem? Czy naprawdę nie było już ratunku? Nie pojechała, nie zobaczyła na własne oczy. Konsul napisał: "Z ciała syna pobrano i przeszczepiono: serce, prawą nerkę, wątrobę, lewą nerkę". Wanda Zielińska nie może powstrzymać łez: - A tak mu się ten Zachód śnił.
- Ja nie pamiętam takiego przypadku. Zwykle jest odwrotnie, dzieci są uprowadzane na Zachód - mówi Andrzej Jagiełło, prezes Sądu Okręgowego w Kielcach. Mateusz O. bez wiedzy i zgody żony przywiózł z USA do Kielc dwójkę dzieci. Sprawa wywołała sensacje w polonijnej i amerykańskiej prasie.
Szanowni Państwo K. Ile żarówek wolno mi świecić i o jakich porach? Jaką zapewnicie mi temperaturę w pokojach? Ile litrów ciepłej wody mam mieć dziennie na mycie naczyń, a ile w środę i sobotę do kąpieli?
Rocznica pierwszego transportu z kieleckiego getta. Stefania Manicka, rocznik 1910, pamięta tamten wieczór 19 sierpnia 1942 roku: - To była środa. Słońce dawno zaszło, a od Karczówki po Zagórze niebo calutkie czerwone; wprost krew.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.