Czy na ulicy Jagiellońskiej w Kielcach trzeba zlikwidować jakieś przejście dla pieszych? Domaga się tego radna PiS, która tamtędy dojeżdża do pracy. Mieszkańcy są przeciwni. - Miasto nie może podejmować decyzji, kierując się tylko interesem kierowców - mówi prezes stowarzyszenia.
- Jeżeli więc na przykład jakiś samorząd mnie atakuje, to wiadomo, że nie będę siedział z założonymi rękoma, tylko będę reagował - mówi Marek Materek.
Przewodniczący sejmiku Andrzej Pruś z PiS na ostatniej sesji na szali położył cały swój autorytet. Poszło za nim 4 radnych, 24 pozostałych wybrało swoją drogę.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.