- W ojczyźnie mojego ojca nie ma już prawa zemsty. 100 lat temu zdarzały się takie przypadki, ale teraz absolutnie nie - przekonywał podczas procesu o bestialskie zabójstwo Filip B., absolwent politologii i niedoszły doktorant.
Przed śmiercią zdążyła krzyknąć do bliskich, żeby uciekali, bo idą Niemcy. Ale nie byli to okupanci, tylko mieszkańcy Sieńska i okolicznych wsi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.