Malutki, ale przytulny - taki jest lokal Rolo Lolo otwarty na Promenadzie Solnej. Menu krótkie, zaledwie 15 pozycji, ale treściwe. Steki, żeberka, burgery i kanapki.
Trzeba zjechać z trasy szybkiego ruchu, by znaleźć się w oazie ciszy i spokoju. A przy okazji dobrze zjeść. Gdzie? W restauracji Da Vinci w Podzamczu koło Chęcin.
Przewodnik kulinarny. "Nie będziemy tracić gotówki na jakieś tam majonezy!" - mówił w filmie "Siekierezada" niejaki Peresada. Jeśli podobnie jak on wolicie kuchnię prostą, smaczną i domową, to zapraszam do lektury.
Do ostatnio odwiedzonego przeze mnie lokalu trzeba specjalnie podjechać w miejsce, w którym spodziewałbym się wszystkiego, ale nie eleganckiej restauracji. Kiedy już jednak podjedziemy, przywitają nas industrialno-loftowe wnętrza i bardzo ciekawa karta.
Piękna pogoda, smaki świata, jakie rzadko można spotkać nawet w dobrych restauracjach, i wielu mieszkańców kosztujących pyszne jedzenie. Na placu Staffa w Skarżysku-Kamiennej odbywa się Skarżyski Street Food Festival.
Podczas upałów najlepiej sprawdza się dla mnie kuchnia azjatycka lub włoska. Padło więc na Penne Grande Ristorantino Italiano na ul. Słowackiego. To lokal, w którym zjecie prostą i pyszną włoską kuchnię.
- A może tak na żeberka? - pomyślałem tak snując się za żona i córką po galerii Echo. A ponieważ dziewczyny miały ochotę na obiad, poszliśmy do Johna Burga.
Pojechałem do Sandomierza na Festiwal "Chleb, Wino, Ser". Gdy już kupiłem wspomniane dobroci postanowiłem zjeść obiad. Rynek nabity był ludźmi, uznałem więc, że to dobra okazja, by ponownie odwiedzić restaurację w Hotelu Sarmata.
Odnowiony zalew w Sielpi to idealne miejsce do zażywania słońca i kąpieli. Nad wodą z pewnością szybko zgłodniejecie, wtedy warto wybrać się do czerwonej budki o nazwie Wo-Ki Asian Food.
Pogoda za oknem zachęca raczej do pałaszowania lodów niż czegoś na gorąco, ale natury nie oszukasz. Obiad zjeść trzeba. Dlatego dziś zapraszam do miejsca, które od dwóch lat działa na kieleckim deptaku, przy mostku na Silnicy.
Przejeżdżaliśmy obok Skarżyska-Kamiennej, gdy złapał nas głód. Zjechałem więc na parking między Carrefourem i Castoramą, bo pamiętałem, że w budynku tej ostatniej mieści się niewielki lokal o nazwie Kuchnia Domowa 7.
Xpress Akasaka to znane kielczanom miejsce w galerii Echo. Można za 25 zł zjeść w formule all you can eat dania kuchni azjatyckiej. Bywam tam dość często, ostatnio wpadliśmy z żoną po zakupach. Tym razem oprócz oferty bufetu samoobsługowego postanowiłem skorzystać z menu stałego.
Primo Pizza obchodzi dziewiąte urodziny. W gastronomii to kawał czasu, niewiele lokali dożywa tak "sędziwego" wieku. Byłem akurat w Ostrowcu Świętokrzyskim, by załatwić sprawy związane ze zlotem food trucków. I wpadłem tam coś zjeść.
Dziś będzie mocno streetfoodowo. Na rogu ulic Leonarda i Wesołej mieścił się kiedyś Bar Słoiki. Od stycznia tego roku przeprowadził się tam doskonale znany kielczanom Bar Prosiaczek. Jednak zmiana lokalizacji to nie wszystko. Większy lokal to większe możliwości, więc obok popularnych kebabów można tam teraz pod szyldem Chicken Flow zjeść smażone na amerykański sposób kurczaki.
Impreza z food truckami odniosła duży sukces, a ja najadłem się street foodu pod korek. Jak zawsze po takim weekendzie mój organizm wysyła sygnał, że fajnie, pysznie, ale może zjadłbyś coś domowego? Ulegając tej prośbie, poszedłem do Polnych Smaków obok galerii Korona.
Kielce znów opanowały food trucki. Od piątku do niedzieli serwują dania, których próżno szukać nawet w dobrych restauracjach. To Street Food Polska Festiwal.
Pizzerii ci u nas dostatek, ale kolejne przyjmujemy z radością. Według wyliczeń wicepremiera Janusza Piechocińskiego Kielce są na drugim miejscu w Polsce pod względem liczby tego typu lokali na jednego mieszkańca. Na mojej ulicy w centrum Kielc dostawców pizzy można spotkać częściej niż listonosza, a ten ostatni bywa przecież codziennie.
Kielecki deptak stanie się za tydzień centrum ulicznego jedzenia. Przez trzy dni pomiędzy placem Artystów a mostkiem na Silnicy zaparkują food trucki oferujące różnorodne dania z całego świata.
Siedem lat temu wystartował konkurs "Warszawa od kuchni". Od tego roku nazywa się "Polska od kuchni", a o Złoty Widelec biją się nominowane restauracje z całego kraju. W tym gronie znalazło się również kieleckie Monte Carlo. Mnie zaś przypadł zaszczyt bycia świętokrzyskim jurorem tej rywalizacji.
Przechodziliśmy właśnie koło Psich Górek, gdy zaleciał mi zapach mielonych. Oho, ktoś gotuje obiad - pomyślałem i poczułem burczenie w brzuchu. Mielony chodził bowiem za mną od dawna.
Niemal dwa lata temu pisałem na tych łamach o pizzy w restauracji Włoska. Chcę ten lokal przypomnieć, bo tym razem poszedłem tam na inne dania.
Na Krakowskiej Rogatce z początkiem lutego otworzył się nowy punkt gastronomiczny. Nazywa się Rogatka - Bistro - Caffe.
Dość często dostaję na Facebooku pytania, czy mi naprawdę tak wszystko smakuje, że sporadycznie publikuję negatywne recenzje. Odpowiedź brzmi: nie, po prostu wychodzę z założenia, że szkoda naszego czasu na pisanie i czytanie o kiepskich lokalach. Wolę przedstawiać takie, do których naprawdę warto się wybrać. I właśnie taki lokal z przyjemnością dziś polecę.
Jadąc przez Opatów, kilkukrotnie zwracałem uwagę na znajdujący się na wjeździe do miasta hotel i restaurację Miodowy Młyn. Ostatnio trafiła się wreszcie okazja, by zatrzymać się tam na obiad. I żałuję, że wcześniej nie wygospodarowałem na to czasu.
Wracamy do jednego z moich ukochanych lokali - Sushiya. Powód jest dobry, bo jakiś czas temu zmieniło się menu oraz pojawił się nowy makaron ramen.
Wirus zrobił u mnie w domu pogrom i plan niedzielnego obiadu gdzieś w mieście spalił na panewce. Postanowiłem ratować się dowozem. I wszystko fajnie, tylko w portalu do zamawiania jedzenia oprócz kieleckiej pizzerii Roma jest druga - Rustica Roma. Nie zauważyłem pomyłki, złożyłem zamówienie, dokonałem płatności i dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że mój obiad przyjedzie... z Piekoszowa.
W food courcie kieleckiej galerii Echo pojawił się nowy punkt. Nazywa się Lepione i oferuje jedzenie na wagę.
Jak dobrze rozpocząć nowy rok? Dobrym jedzeniem oczywiście. Rozleniwiony świętami i sylwestrem nie miałem ochoty daleko chodzić. Ale przecież 300 metrów od domu mam Willę Hueta, a w niej restaurację Spektrum Smaku, w której kuchnia inspirowana jest polską klasyką i francuską fantazją.
Ostatni felieton w roku powinien być podsumowaniem. A podsumować ten rok mogę krótko: był bardzo dobry. Zarówno dla mnie, jak i kieleckiej gastronomii. Pojawiło się kilka nowych lokali z ciekawymi pomysłami, utrzymało jeszcze więcej, co dobrze wróży na przyszłość.
Restauracja Festa in Tavola w Skarżysku-Kamiennej mieści się w kompleksie Kombinatu Formy. Lokal jest przestronny, jasny, a po wejściu od razu zwraca uwagę piec do pizzy.
Niedzielny obiad postanowiliśmy z żoną zjeść w nowo otwartym lokalu Kusa Sushi. To filia tego działającego w Cieszynie, w którego menu wypatrzyłem kilka atrakcyjnych pozycji kuchni azjatyckiej.
Są dni, kiedy ani nie chce mi się gotować, ani wyruszyć w miasto. Korzystam wtedy z dowozów. W ten sposób trafiłem na Pizzerię Ustronie.
Dzisiejszy felieton miał być o zupełnie innym miejscu. Podczas przeglądania Facebooka moim oczom ukazało się jednak menu, w którym napisane było "rydze". Uwielbiam rydze, zacząłem więc czytać dalej. A tam jeszcze pierogi z kaczką i zupa grzybowa na gęsinie... Nie, tego nie mogłem przepuścić.
O Bistro Objektkulinarny przy ulicy Witosa słyszałem dużo dobrego, ale nie bardzo było mi tam po drodze. Na szczęście zdecydowali się otworzyć drugi lokal przy alei Legionów. Tu mam już zdecydowanie bliżej. Wybraliśmy się więc na obiad.
Była sobie kiedyś na ulicy Kościuszki jadłodajnia "Pełna waza". W jej miejsce otworzyła się indyjska restauracja India House. Działa krótko, bo niecały miesiąc. Sprawdziłem, co znajdziemy w menu.
Kansas. Ciągnęło mnie do tego stanu, bo dużo słyszałem o ich sposobie na BBQ. Polega na nacieraniu mięsa suchą mieszanką przypraw. I tak się złożyło, że to w Kansas City zjedliśmy najlepsze BBQ podczas całego wyjazdu. Ale po kolei.
Filadelfia. Do tego miasta jechałem w jednym celu - spróbować mojej ukochanej kanapki, która właśnie tam powstała i od niego nosi nazwę Philly Cheese Steak.
Z Detroit pojechaliśmy do Cleveland. W ponoć najbardziej depresyjnym mieście Ameryki szukałem kanapki Polish Boy. Znalazłem ją w rozsławionym przez program "Man vs Food" lokalu Hot Sauce Williams Barbeque.
Ponad rok temu opisywałem pizzę w restauracji Magia Sabatu w podkieleckim Krajnie. Ostatnio wpadliśmy tam na cały dzień, by skorzystać z dostępnych latem atrakcji dla dzieci. Oferta gastronomiczna tego miejsca jest dwojaka: w restauracji zjemy pizzę i dania obiadowe, na terenie parku rozrywki stoją natomiast budki z fast foodem.
Długo czekaliśmy, ale wreszcie jest. Pierwsza w Kielcach restauracja z gruzińską kuchnią, należąca do ogólnopolskiej sieci lokali Chinkalnia, otworzyła się przy Solnej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.