Bogusławice, podobnie jak większość wsi w gminie Sadowie (powiat opatowski), mają średniowieczny rodowód. Należały m.in. do kanclerza Krzysztofa Szydłowieckiego, księcia Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła, zwanego Sierotką, książąt Sanguszków i hrabiów Małachowskich, od początku ubiegłego wieku do Lucjana Sawickiego, a potem do jego syna Aleksandra Jerzego.
W lesie koło Ćmielowa, gdzie znajdował się cmentarz żydowski, zapłonęły w środę znicze. Po dokładnym zlokalizowaniu grobów to miejsce ma zostać upamiętnione
Wysiadasz z autobusu i wyrzucasz bilet. Wiesz, że będzie się rozkładał pół roku? A guma do żucia czy niedopałek papierosa 5 lat. Nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak wielkie szkody potrafimy codziennie wyrządzić środowisku
Z boiska kibice pamiętają go jako wielkiego wojownika. Czy taki jest na co dzień? Czy spełnił swoje marzenia? Odpowiedzi znajdziemy w książce "Grzegorz Tkaczyk. Niedokończona gra". Jej premiera odbyła się w środę, w weekend w Kielcach spotkania z autorami.
- Po wyjściu za mąż bardzo namawiałam męża, byśmy kupili takiego psa. Usłyszałam: "takich kundli jak te welsh corgi pembroke mogę ci nałapać w każdej wsi".
Kto powiedział, że stare ubrania są nieprzydatne? Mogą nawet zastąpić farby. Z przerobionych tekstyliów da się zrobić nową torbę. Odłamki porcelany z fabryki? Też można wykorzystać. Z pozoru niepotrzebne odpady coraz bardziej przenikają się ze sztuką i modą
Odkrywamy Świętokrzyskie. Pomników poświęconych poległym w walce o niepodległość Polski mamy w naszym regionie wiele. Ten na rynku w Rakowie wyróżnia to, że również o niego walczono.
Co łączy dawny budynek UJK przy Leśnej, dawną łaźnię przy Staszica i Komendę Wojewódzką Policji w Kielcach? Każdy z nich na swój sposób przypomina o odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku.
Józef Piłsudski pierwszy raz przybył do Kielc na czele oddziałów strzeleckich 12 sierpnia 1914 roku. Już w niepodległej Polsce przyjechał dwukrotnie jako najważniejsza osoba w państwie - 20 października 1921 oraz 7 sierpnia 1926 roku.
Potwór ma wielkie stopy i długi, wstrętny ogon złożony ze śmieci. Każdy, kto go pokona, staje się bohaterem, prawdziwym EKONINJA. Aby z nim wygrać, wystarczy nauczyć się ekozasad, które powinno się znać i stosować w codziennym życiu.
Przybyli znad Dunaju jako jeńcy czy też rycerze wspierający Bolesława Chrobrego w wyprawie na Kijów? A może byli uchodźcami prześladowanymi przez króla Stefana? Mogli też przybyć jako kupcy - po niewolników, których potem zabierali do Bizancjum i krajów arabskich.
Ojca żywcem spalili Niemcy. Matce w PRL zgodnie z ówczesnym prawem zabrano pole w zamian za rentę. Zgodnie z tym samym prawem nie dostała za nie ani złotówki. W wolnej Polsce Stanisław Bartosiński z Serbinowa też nie może doczekać się naprawienia krzywdy.
- Ja też nie wiem co tam będzie. Wyobrażam sobie współczesne koszary, być może z magazynami. Za to MON bardzo dokładnie wie, co my planujemy dookoła. Zapowiedzieliśmy, że przez płot będzie zabudowa usługowo-mieszkaniowa i nie rezygnujemy z planów "nowego miasta" - mówi Artur Hajdorowicza
Niewiarygodna była wypowiedź Karola Ziemby, pełnomocnika ZTM, który przed Krajową Izbą Odwoławczą powiedział: "Tu jest Polska. Tu wydawanie decyzji administracyjnych trwa latami". To niezwykle skandaliczne słowa. Prawnikowi reprezentującemu miejską jednostkę w sporze o ponad 600 mln zł nie przystoją.
- Kiedy poszedłem do kina obejrzeć "Twojego Vincenta", to zobaczyłem, że plakaty filmu mojego i córki wiszą obok siebie. To był taki znaczący i sympatyczny zbieg okoliczności - opowiada scenarzysta, kielczanin Andrzej Gołda.
Przykład Jerzego Kamizeli, który opisaliśmy w "Wyborczej", pokazuje, jak bezduszne może być prawo. I jak łatwo inwalidę zrównać z ubekiem, esbekiem czy kim tam jeszcze.
Pierwszy był debiutancki album Maanamu. Kupił go mając 12 lat. Dziś ma jakieś 120 tysięcy winyli. A pierwsze organy Hammonda były potrzebne jego zespołowi. Dziś ma ich blisko setkę i za dwa tygodnie pokaże je w muzeum
Ci sędziowie, których dziś nazywa się kliką czy komunistycznym złogiem, załatwiają rocznie kilkanaście milionów spraw. W imieniu tego państwa. Bardzo łatwo jest to wszystko rozwalić. Tylko czemu to ma służyć? Nie wiem. A wyjście z tego, co z czasem musi nastąpić, będzie szalenie trudne - podkreśla sędzia Wojciech Arczyński.
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Kielcach kupił jacht. Ale trudno mówić o urzędniczym rozpasaniu - łódka kosztowała kilka tysięcy złotych i może już w przyszłym roku służyć niepełnosprawnym dzieciom. Czy tak się stanie, zależy od seniorów i dwóch pasjonatów.
Na drzwiach wisi nekrolog: "Z wielkim smutkiem informujemy o nadchodzącej śmierci Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Starachowicach, która może nastąpić 30 września 2017 roku. (...) Pacjentom, ich bliskim oraz personelowi życzymy sił do zniesienia bólu i rozczarowania".
Samochody hybrydowe zyskują coraz większą popularność, zwłaszcza wśród tych kierowców, którzy zwykle jeżdżą po mieście. Właśnie w jeździe miejskiej auto z napędem hybrydowym daje największe oszczędności. Jak sprawdzają się intensywnie eksploatowane hybrydowe toyoty, sprawdzamy w Soowa Taxi, której flota składa się w całości z hybrydowych toyot auris.
Polsko-Amerykańskie Klinki Serca w Starachowicach funkcjonują dziesiąty rok. Teraz grozi im upadek, bo lecznica nie weszła do sieci szpitali - pisze w reportażu w "Magazynie Kielce" Angelina Kosiek.
Myśleliście kiedyś, żeby samochód zostawić w domu i do pracy pojechać rowerem? A może robicie tak już od dawna? Jeśli tak, to pewnie polecicie to innym. A jeśli nie, to... warto spróbować.
Po latach wreszcie się przyznał, że dobroczynną historię zmyślił. A ponad 200 tysięcy złotych nie przekazał wcale biednym i potrzebującym. Wiele wskazuje też na to, że 43-latek z podkieleckich Kostomłotów zmyślił nie tylko to.
Pomysł na dzisiejszy felieton był - jak zwykle - inny, ale przechodziłem akurat przez plac Wolności i zwróciłem uwagę, że w miejscu, gdzie przez lata mieściła się pizzeria (ostatnio chyba pod nazwą Susandra), otworzył się nowy lokal - Express Bistro.
Plany są ambitne. Kojarzona dotąd z przemysłem Skarżysko-Kamienna ma stać się ważnym ośrodkiem turystycznym. Kilkaset tysięcy gości rocznie ma ściągnąć tu Arka Życia, inwestycja nad zalewem Bernatka.
Zamczysko Turskie to rezerwat przyrody koło wsi Tursko Małe w powiecie staszowskim. Jego nazwa pochodzi od wałów ziemnych, stanowiących pozostałość dawnego założenia obronnego.
Niektórzy uważają ich za szaleńców, choć patrzą na nich z podziwem. - Bieganie po asfalcie jest nudne - mówią kielczanie, którzy kilka dni temu ukończyli jeden z najtrudniejszych ultramaratonów świata.
Sushi spod ręki Michała Kostrzewy miałem już okazję jeść. Nie jestem wprawdzie zagorzałym fanem tej formy kuchni japońskiej, ale jego wariacje na temat surowej ryby i ryżu bardzo mi smakowały. Gdy dowiedziałem się, że otwiera własny lokal, czekałem niecierpliwie, bo zapowiadał też w menu potrawy kuchni koreańskiej i ramen. A tego dania w dobrym wykonaniu w Kielcach brakuje.
We Wszachowie ciężarówki z kruszywem jeżdżą ludziom pod oknami i nielegalną drogą. Starosta na to pozwala. - Nie chcę dopuścić do zamknięcia zakładu - twierdzi. Na budowę legalnego dojazdu do kopalni w Janczycach już się nie zgadza. - Dla bezpieczeństwa mieszkańców - przekonuje.
Zła jakość powietrza, wrażliwość regionu na powodzie, zbyt wysoki poziom hałasu w miastach - to główne problemy środowiskowe, jakie nękają nasz region. Taką diagnozę postawili autorzy najważniejszego dla województwa dokumentu dotyczącego ochrony środowiska.
Rada Gospodarcza przy prezydencie Skarżyska-Kamiennej ma na swoim koncie m.in. zebranie kilkunastu tysięcy podpisów na rzecz budowy drogi S7. - Największym efektem jest przede wszystkim lepszy kontakt z urzędem miasta i konsultowanie wielu decyzji - mówi przewodniczący rady.
Najgorętsza miejscówka Kielc ubiegłego tygodnia? Bez wątpienia otwarty przez PSS "Społem" Centralny Bar Mleczny. Social media, znajomi, prasa - o tym lokalu trąbili wszyscy. Obłożenie było gigantyczne, kolejki jak za komuny po cukier, a opinie przeważały bardzo dobre.
Jak większość wsi w powiecie opatowskim, tak i Nieskurzów posiada średniowieczny rodowód. Jan Długosz pisał, że należał do biskupów włocławskich, a każdy kmieć zobowiązany był m.in. jeden dzień w tygodniu pracować dla nich, zwieźć trzy fury drewna do dworu, zasiać z dworskiego ziarna trzy korce owsa i trzy pszenicy oraz dawać podwody do Bodzentyna i Opatowa.
Po dziewiętnastu dniach kazali zabrać męża ze szpitala. Do ośrodka albo do domu. Po udarze nie stawał na nogi, trudno było zrozumieć, co mówi.
Gdy na początku czerwca na ul. Piotrkowskiej otworzył się Faceburger, zastanawiałem się, czy w naszym mieście ma rację bytu kolejny taki lokal. Jest już przecież kilka miejsc serwujących burgery, w tym kilka na bardzo wysokim poziomie. Z drugiej strony mamy też mnóstwo pizzerii, a jednak co rusz otwierają się kolejne i znajdują klientów.
- Naciski były zawsze, i to w każdej telewizji. Ale nikt nigdy nie mówił nam, żebyśmy jakiegoś tematu w ogóle nie podnosili - mówią kielczanie z Kabaretu Skeczów Męczących. Za tydzień w amfiteatrze na Kadzielni będą gospodarzami Magicznego Zakończenia Wakacji.
Na liście nazwisk patronów ulic do wymiany znalazł się Stefan Okrzeja, bliski współpracownik Piłsudskiego, w okresie II Rzeczpospolitej czczony jako wzór bezprzykładnej, młodzieńczej miłości Ojczyzny. Jak nazwać nieuków, którzy za pomocą cepa i łopaty usiłują po swojemu redefiniować pojęcie patriotyzmu oraz wprowadzać zmiany w Polsce, powołując się na rzekomą wolę tak zwanego suwerena?
Jego budowa miała trwać 3 lata i kosztować 50 mln złotych, a trwała 9 lat i kosztowała 200 mln złotych. Chodzi o najsłynniejszy budynek w Kielcach - dworzec autobusowym, który czeka gruntowna przebudowa. To jedna z ostatnich okazji, żeby go obejrzeć
To była prawdopodobnie ostatnia taka egzekucja. Trzysta lat temu w Stopnicy ścięto dwie kobiety za czary. Dziś trudno w mieście znaleźć ślady tego zdarzenia, a tam gdzie to się wydarzyło, miejscowi łowią ryby.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.