Lokale Kielce. Pamiętam, jak jeszcze 10 lat temu, żeby zjeść w Kielcach śniadanie poza domem, trzeba było iść do amerykańskiej sieciówki lub baru mlecznego. Od tamtej pory zmieniło się wiele.
Lokale w Świętokrzyskiem. Ostatnie dwa tygodnie było po japońsku, to teraz zmieniamy klimat i idziemy na włoski street food. A Presto odkryłem przypadkiem, przeglądając mapy w poszukiwaniu czegoś nowego.
Pozostajemy w klimatach japońskich. Bowiem pora roku i pogoda za oknem wręcz zachęca, by odwiedzić lokal serwujący rozgrzewające i pożywne dania. Dlatego dziś zapraszam Państwa do wizyty w otwartym miesiąc temu lokalu Guru Ramen.
Po latach posuchy, kiedy kuchnia japońska w Kielcach ograniczała się do sushi, mamy ostatnio wysyp miejsc z ramenem. Po sukcesie restauracji Aki czekałem, kto następny pójdzie w tym kierunku, bo przecież Japonia to nie tylko ramen i sushi, ale również mnóstwo innych ciekawych dań. I doczekałem się.
Lokale Kielce. Przy ulicy Bodzentyńskiej 2, w miejscu gdzie kiedyś funkcjonował lokal Vegeteran 5, została otwarta naleśnikarnia La Crepas. Trafiłem tam przypadkiem podczas sobotniego spaceru.
Starzy kielczanie zapewne pamiętają smażalnię ryb na Żelaznej, a jeszcze starsi z sentymentem wspominają restaurację rybną na placu Obrońców Stalingradu, obecnie Wolności. Czemu o tym wspominam? Bo należę do osób, które bardzo lubią smażone ryby i zastanawiałem się, czemu nikt nie wpadł na pomysł, by takie sprzedawać w centrum naszego miasta.
Lata 90. to w modzie szał na szerokie spodnie, w muzyce rozkwit kultury techno i hip-hop, a w gastronomii niekwestionowanym liderem został hamburger. Również w naszym mieście - kto choć raz nie kupił hamburgera, chociażby w przyczepie pod szpitalem na Moniuszki czy budce koło Politechniki?
W tym felietonie kalorii nie liczymy. Wręcz przeciwnie - osoby, które są na diecie, proszone są o nieczytanie tego tekstu. Jeśli natomiast kochacie sowicie okraszone pyzy, pierogi czy placki ziemniaczane - poczujecie się jak w raju.
Ostatnio bardzo brak mi czasu, żeby wyskoczyć gdzieś dalej na obiad. Niby mógłbym zamówić coś z dowozem, ale obiecałem sobie podczas lockdownu, że jak tylko zdejmą obostrzenia, to o ile nie powali mnie choroba i nie ugotuję akurat w domu - będę jadał na mieście.
To było zdecydowanie jedno z najbardziej oczekiwanych otwarć tego roku. Sho Ramen na ulicy Paderewskiego ruszył!
Jest piąta edycja programu "Mieszkanie za remont", zasady się nie zmieniły. A tym razem Miejski Zarząd Budynków wytypował 17 pustostanów.
W budynku Kieleckiego Centrum Kultury, od strony ulicy Winnickiej, działał przez krótki czas lokal Kubek Ciepłej Kultury. Nie udało mi się do niego dotrzeć, ale w miejsce Kubka otworzyła się w sierpniu Restauracja Kreatywna.
Lubię w letnie wieczory pospacerować po kieleckim Parku. A jak wiadomo, ruch wzmaga apetyt, gorąco zaś pragnienie. Dlatego lubię też po takim spacerze przycupnąć przy stoliku letniego ogródka którejś z licznych na promenadzie Solnej knajpek lub kawiarni
Lokale Kielce. Azjaci wypracowali sobie kuchnię pozwalającą cieszyć się jedzeniem, nawet jeśli temperatura przekracza trzydzieści i więcej stopni.
Jeśli czasami macie chęć na coś innego niż pizza, pasta czy risotto, warto sięgnąć po klasyczną włoską kanapkę. Jak zwykle w takim wypadku - siła tkwi w prostocie i wysokiej jakości składnikach. Kto raz spróbuje, ten zwykle wraca po więcej.
Restauracja Winnica w Kielcach znów otwarta. Zmieniło się menu, ale nie zabraknie w nim kojarzonego od zawsze z tym lokalem dania.
Najpierw muszę się do czegoś przyznać. W Kolejce byłem jakieś dziesięć lat temu, dwa razy - pierwszy i ostatni. Tak podłej jakości zakąsek nie dostałem chyba nigdy. Uznałem więc, że w Kielcach jest na tyle innych lokali z wyszynkiem, że szkoda tracić czas na rzeczy słabe.
Sporo się w Kielcach otwiera ostatnio sushi barów, mam wrażenie, że niebawem będzie ich tyle co pizzerii. Ale równie dynamicznie, chociaż może nie tak spektakularnie, rozwija się rynek bistro.
Czeburek pochodzi z Półwyspu Krymskiego. Ten smażony w głebokim tłuszczu pieróg jest bardzo popularny na Podlasiu, szczególnie wśród polskich Tatarów.
Żorż smakuje. Za co uwielbiam La Baguette w Chęcinach? Oczywiście za smak serwowanych tu potraw, ale także za lokalność i sezonowość.
Dziś trochę nietypowo. Kiedy w internecie pojawiły się informacje o książce, jaką wspólnie z Pawłem Kotwicą napisaliśmy, czyli przewodniku po podlaskich i suwalskich lokalach z regionalnym jedzeniem, sporo osób pytało, czemu nie opisaliśmy naszych świętokrzyskich smaków. Dobre pytanie!
Dziś krótko, ale kalorycznie, czyli o burgerach. Bo majówkę spędziłem w domu, nie na zlotach food trucków, a trochę mi tej atmosfery i jedzenia serwowanego na zlotach brakowało.
Zapraszam do Starachowic. Restauracja Merkury powstała w 1998 roku i z tego, co wyszukałem w internecie, oraz komentarzy, jakie pojawiły się, gdy wrzuciłem zdjęcia na swoim Facebooku, wynika, że słynęła z placka ziemniaczanego i swojskiego klimatu.
Muszę się do czegoś przyznać - nie potrafię obejść się bez dobrego pieczywa. Zwracam też na to uwagę w lokalach gastronomicznych, uważam, że dobry chleb podany do zupy czy przystawki może bardzo podnieść wrażenia smakowe.
Ile razy przechodziliście obok jakiegoś niepozornego miejsca, nie wiedząc, jakie skarby się tam kryją? Ja tak miałem z garmażerką W Zielonej Budce przy Zagórskiej.
Wiosna w gastronomii to między innymi szparagi. Coraz więcej kieleckich lokali wprowadza to warzywo do sezonowego menu. Ponieważ szparagi bardzo lubię, to postanowiłem przejść się do kilku lokali, by sprawdzić, jak też są podawane.
Magda Gessler po raz drugi przeprowadziła "Kuchenne rewolucje" w lokalu przy ul. Równej w Kielcach. Czy będzie to udana zmiana?
Chińczycy wymyślili wiele rzeczy, które pchnęły świat do przodu, takie jak proch, papier, druk czy kompas. Ale dla mnie największym ich wynalazkiem pozostaną jednak pierogi. Imieniem człowieka, który wpadł na zamknięcie dowolnego farszu w cieście, powinny być nazywane szkoły, drogi i lotniska.
We Fragoli już nastąpiła zmiana, zniknęły niektóre pozycje, które święciły tryumfy zimą, a na ich miejsce wskoczyły dania, które mają nam towarzyszyć w najbliższych miesiącach.
We Wrzosowym Bufecie nie byłem kilka lat. Zmienili się w międzyczasie właściciele, a lokal na szyldzie ma nawet dopisek "Nowy", byłem więc ciekaw, czy jedzenie tam nadal jest tak dobre jak kiedyś.
Zmęczeni żurkiem, sałatką, mazurkami czy innymi pasztetami? To może azjatycki detoks? Na przykład w Kusa Sushi na placu Wolności.
Kiedy jakiś czas temu na Paderewskiego otwierała się KluboKawiarnia SENIORita, pomyślałem, że kiedyś tam zajrzę. Jednak mimo pięćdziesiątki na karku w sercu mym ciągle maj (cytując klasyka), za seniora się nie uważam (wolę oglądać pięćdziesiątkę w zimnym szkle niż w metryce), więc jakoś specjalnie się nie spieszyłem.
Sobota, ciepło, słoneczko świeci, zero zobowiązań i masa wolnego czasu. Czy dzień może się zacząć lepiej? Może, jeśli dołożymy do tego wszystkiego dobre śniadanie.
Jakoś tak wyszło, że dziś znowu o sushi i ramenie, ale (rym niezamierzony) mam usprawiedliwienie. Otóż ostatni tydzień spędziłem z Sekcją Degustacyjną na Podlasiu.
Mam ostatnio wrażenie, że równie często jak pizzerie otwierają się w Kielcach lokale z sushi. Jednym z takich niedawno otwartych lokali jest Sushi Lab na Zagnańskiej.
Od dawna słyszałem o tym miejscu bardzo pozytywne opinie, fajnie prezentowały się ich dania na zdjęciach, więc w końcu wsiadłem w auto i udałem się na Ślichowice, gdzie mieści się lokal Kielecki Talerz.
Lokale Kielce. Zastanawialiście się kiedyś, skąd się w Polsce wzięła pizza? Urodzeni po 1990 roku pewnie powiedzą: no przecież zawsze była. Jednak dla mojego pokolenia nie jest to wcale takie oczywiste.
Wpadli do nas ostatnio koledzy food truckowcy z Rzeszowa, by porozmawiać o nadchodzącym sezonie. Ustaliliśmy, że spotkamy się w jakimś lokalu gastronomicznym. Koledzy poprosili tylko, by była tam kuchnia polska i parking w pobliżu.
Lokale Kielce. O MeetMe Cafe na rogu Sienkiewicza i Dużej zrobiło się głośno pod koniec ubiegłego roku, kiedy obok lokalu powstał ogródek zimowy. Ponieważ nie jestem przesadnym fanem ciastek, wybrałem się tam na śniadanie.
Setki zjedzonych burgerów sprawiły, że nie jest to obecnie mój podstawowy wybór, jeśli chodzi o street food. Niemniej od czasu do czasu lubię bułę z mieloną wołowiną zjeść.
Copyright © Agora SA