- To będzie wyraźny sygnał dla policji, by nie przekraczano więcej cienkiej linii - zapowiada Małgorzata Marenin, organizatorka wtorkowego protestu.
Mimo brzydkiej pogody dziesiątki osób przyszły upamiętnić panią Dorotę i zaprotestować przeciwko nieludzkim przepisom aborcyjnym. - A o ilu kobietach nie wiemy? - spytała prowadząca protest Małgorzata Marenin. I zastanawiała się, ile kobiet właśnie drży o swoje życie.
Organizatorki kieleckiego protestu po śmierci ciężarnej Doroty w nowotarskim szpitalu poinformowały o ważnej zmianie w jego planowanym przebiegu - rozpocznie się on w środę przed pomnikiem Henryka Sienkiewicza.
Protest przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego i upamiętniający śmierć 33-letniej ciężarnej Doroty odbędzie się w środę przed kieleckim biurem Prawa i Sprawiedliwości. - Nie żyje, bo polskie prawo antyaborcyjne zabija - piszą organizatorzy protestu.
Na wtorkowe spotkanie z Wojciechem Domagalskim w Instytucie Dizjanu przyszło ok. 20 osób. Nie było tych, którzy kilka dni wcześniej tak ochoczo hejtowali jego pracę, żeby zapytać, o co w niej chodzi.
Sędzia Igor Tuleya i prokurator Ewa Wrzosek będą gośćmi wydarzenia Tour de Konstytucja PL, które odbędzie się w piątek w Skarżysku.
Tylko kilkanaście osób wzięło udział w proteście pod hasłem "Nie chciej, Polsko, mojej krwi!" pod siedzibą PiS w Kielcach. - Najważniejsze, że nie odpuszczamy - mówiła Małgorzata Marenin, koordynatorka Strajku Kobiet.
Protest przeciw całkowitemu zakazowi aborcji, rejestracji ciąż oraz tworzeniu Instytutu Rodziny i Demografii organizuje w środę, 1 grudnia Strajk Kobiet. Demonstracja odbędzie się przed siedzibą PiS w Kielcach.
W sobotę m.in. przed kielecką siedzibą Prawa i Sprawiedliwości odbędzie się protest upamiętniający Izabelę z Pszczyny. Młoda kobieta zmarła po tym, jak lekarze czekali z wykonaniem aborcji, aż płód obumrze.
W Sądzie Rejonowym w Ostrowcu Świętokrzyskim zapadły dwa wyroki uniewinniające uczestników samochodowych protestów w ramach Strajku Kobiet. Policja zarzuciła uczestnikom, że blokowali ruch.
Przy czterech głosach przeciw i czterech wstrzymujących się Rada Miasta Ostrowca Świętokrzyskiego przyjęła na czwartkowej sesji uchwałę o nadaniu skwerowi w centrum nazwy Praw Kobiet.
Funkcjonariusz policji, którego sfilmowano, gdy szarpał się z uczestniczką Strajku Kobiet w Kielcach, zawiadomił prokuraturę ws. ujawnienia jego danych osobowych i gróźb. Sam zrezygnował potem ze służby, ale to nie koniec sprawy.
Komenda Miejska Policji w Kielcach opublikowała wizerunek mężczyzny, który miał grozić uczestniczce strajku kobiet. Odbywały się one w całej Polsce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
- Proszę mnie nie ograbiać z dobrej woli - mówi Małgorzata Marenin, świętokrzyska koordynatorka Strajku Kobiet, która sprzeciwiła się skwerowi Praw Kobiet przed dworcem autobusowym.
Kielecki sąd rejonowy uniewinnił Agatę Wojdę, wiceprezydentkę Kielc, która przeszła na czerwonym świetle podczas kieleckiej demonstracji w rocznicę stanu wojennego. Wcześniej, zatrzymanego w tym samym czasie mężczyznę, sąd ukarał.
Sąd Rejonowy w Kielcach uniewinnił uczestniczkę protestów w obronie praw kobiet, które organizowano po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. - To wielka ulga - podkreśla Alicja Lisiak.
Kielecki sąd uniewinnił członka KOD, uczestnika samochodowej demonstracji w obronie praw kobiet. Policja wtedy praktycznie rozbiła manifestację. - Usłyszałem od sędziego, że próba ukarania mnie jest formą karania zastępczego - mówi mężczyzna.
Wszystko wskazuje, że Kielecka Rada Kobiet doczeka się reaktywacji. - Jest zasadne, żeby działała jako podmiot opiniotwórczy - mówi wiceprezydent miasta. Poprzednia rozpadła się po konflikcie m.in. na tle stanowiska wobec Strajku Kobiet.
Za to, że w ramach protestu Strajku Kobiet trzy razy przejechał po rondzie, sąd wymierzył mu 300 zł grzywny. - W dziwnych czasach żyjemy - komentuje Piotr Dasios, wiceprezydent Ostrowca Świętokrzyskiego.
Sąd Rejonowy w Kielcach ukarał mężczyznę, który przeszedł na czerwonym świetle podczas kieleckiej demonstracji w rocznicę stanu wojennego. Chociaż ten twierdził, że policji chodziło o "karanie demonstrantów za cokolwiek". - Tu nie ma polityki - mówił sędzia w uzasadnieniu.
Zastępca komendanta głównego policji nadinspektor Paweł Dobrodziej odpowiedział na interpelację posła Andrzeja Szejny dotyczącą interwencji policjantów podczas protestu w ramach Strajku Kobiet 23 stycznia w Kielcach.
Wszystko wskazuje na to, że w Kielcach będzie rondo Praw Kobiet . Po interpelacji radnego Marcina Chłodnickiego i apelach posła Andrzeja Szejny, wniosek złożył Kamil Suchański. Przewodniczący rady miasta zapewnił też, że go porze, a nie wstrzyma się od głosu.
Ten komentarz pisze mi się bardzo niewygodnie i pewnie zaraz pojawią się opinie w stylu: "facet wypowiada się w imieniu kobiet".
Kielecka Rada Kobiet na ostrym zakręcie. Najpierw podzieliła się w sprawie in vitro i poparcia dla Strajku Kobiet, potem odchodziły kolejne członkinie. Na piątek jest zwołane posiedzenie ostatniej szansy.
- Protestujemy przeciwko próbie osłabienia mediów, bo to oznacza ograniczanie prawa do rzetelnej informacji - mówił jeden z uczestników piątkowego protestu Strajku Kobiet.
Podczas ostatnich manifestacji w obronie praw kobiet najbardziej poruszający nie jest ostry język czy liczba uczestników. Ale relacje kobiet, które opiekują się dziećmi niepełnosprawnymi.
- PiS boi się radości, PiS boi się wolnych umysłów - mówił jeden z organizatorów podczas wtorkowego protestu przed kielecką siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w obronie praw kobiet. Protest był wyjątkowy, bo taneczny. Ale zaczął się smutno.
Kolejny protest pod siedzibą świętokrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości zapowiada Ogólnopolski Strajk Kobiet. Tym razem ma przybrać formę... tańczącą.
Ponad 300 osób, w zdecydowanej większości dziewczyny i młode kobiety, wyszło w piątek wieczorem na ulice Kielc. Najbardziej poruszające było jednak wystąpienie matki, która na co dzień opiekuje się niepełnosprawnym dzieckiem. - Dziewczyny, nie dajcie sobie odebrać prawa. To wasze ciało - apelowała.
- To był dopiero początek, nikt nie zamierza odpuszczać - słyszymy od organizatorek protestu Strajku Kobiet. W piątek po raz kolejny wyjdą na ulice. "Teraz zabrali prawa kobietom, przyjdą po resztę" - piszą na Facebooku.
Kilkadziesiąt osób protestowało przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w Kielcach po publikacji uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji i zapowiedzi opublikowania tego orzeczenia w Dzienniku Ustaw.
O godz. 19.30 rozpocznie się spacer Strajku Kobiet pod siedzibą PiS przy al. IX Wieków Kielc. Protest jest związany z publikacją uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji.
Sąd Rejonowy w Kielcach nałożył grzywnę na uczestniczkę dwóch ubiegłorocznych protestów w obronie praw kobiet. - Nie czuję się winna, będę się odwoływać - zapowiada.
Policjantów było znacznie więcej niż protestujących i początkowo stali z daleka. Ale po zakończeniu demonstracji zaczęli legitymować jej uczestników i doszło do szarpaniny z koordynatorką Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w Świętokrzyskiem.
Po kilkutygodniowej przerwie znów odbędzie się protest Strajku Kobiet w Kielcach. Rozpocznie się w sobotę, 23 stycznia pod biurem Solidarnej Polski przy ul. Warszawskiej 29.
Kurator sądowa weszła do domu 16-letniej uczestniczki Strajku Kobiet, gdy nie było jej rodziców, i odpytywała ją o udział w manifestacji przed siedzibą PiS. - Samo wszczęcie takiego postępowania to nękanie - mówi przedstawiciel RPO.
Dziwny jest ten dobiegający końca rok, w którym główną rolę grała pandemia. Wszystkie inne ważne wydarzenia, praktycznie z każdej dziedziny, wprost albo pośrednio wiążą się z koronawirusem.
Obserwując zachowanie policji, nie mam wątpliwości, że stosuje podwójne standardy.
Kilkanaście osób i drugie tyle policjantów brało udział w pikiecie solidarnościowej przed komisariatem przy ul. Paderewskiego w Kielcach. To wsparcie dla osób, które policja wezwała na przesłuchanie podczas niedzielnej manifestacji w obronie praw kobiet. - Działałem z tzw. szlachetnej motywacji - mówił przesłuchiwany mężczyzna.
- Mimo że podałam wszystkie dane, policjantka szukała mnie pod adresem zameldowania - skarży się uczestniczka Strajku Kobiet w Kielcach. I zarzuca, że to prześladowanie z przyczyn politycznych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.